
Co zrobić, żeby bez wykonywania drogich i czasami nieprzyjemnych badań laboratoryjnych dowiedzieć się jak funkcjonuje nasz organizm? Na facebookowych grupach, forach internetowych często możemy przeczytać, że wystarczy zrobić badanie żywej kropli krwi. Specjaliści przestrzegają, że to zwykłe oszustwo.
– Zadzwoniłam pod podany przez znajomą numer telefonu i umówiłam się na badanie. Dowiedziałam się, że będzie kosztowało 100 zł. W umówionym dniu poszłam pod wskazany adres, gabinet znajdował się w domu prywatnym. Pani, która wykonywała badania przedstawiła się jako specjalista dietetyk. Trochę mnie to zdziwiło, bo była dość konkretnej postury – opowiada nam Małgorzata.
– Na ekranie komputera pojawiały się obrazy, które ponoć pokazywały moją krew w dużym powiększeniu. Pani zobaczyła w tym obrazie, że mam kryształy moczanowe we krwi, grzyby, chemiczne substancje występujące przy zażywaniu leków lub po znieczuleniu ogólnym i zdechłą glistę ludzką. Pokazywała mi prawidłowe i nieprawidłowe komórki mojej krwi. Ogólnie okazało się, że jestem osobą bardzo schorowaną. Trudno było mi w to uwierzyć – wspomina Małgosia.
Pani dietetyczka nie zostawiła jednak swojej pacjentki bez pomocy. Zaleciła tzw. leki i dietę.
Fakt, że badanie żywej kropli krwi to zwykłe oszustwo i szamanizm potwierdza Elżbieta Puacz, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Dodaje, że osoby, które wykonują to niby badanie nie są diagnostami laboratoryjnymi. – Żeby wykonywać to badanie wystarczy przejść dwugodzinny kurs. Proszę też pamiętać, że krew pobiera od nas osoba nieuprawniona do takich zabiegów, która w wyniku swojej niewiedzy lub zaniedbania może nas narazić na zakażenie np. wirusowym zapaleniem wątroby typu C (więcej informacji o wzw C można znaleźć na stronie: https://portal.abczdrowie.pl/wzw-c).
Napisz do autora: [email protected]
