
Przedwojenna dama w eleganckiej sukni z papierosem w dłoni pewnie była odbierana jako intrygująca, seksowna i elegancka. Papieros był w tym obrazie ważnym rekwizytem. Jednak gdyby przedwojenne damy wiedziały, że tak wiele kobiet przez ten „rekwizyt” będzie umierało, zapewne znalazłyby coś lepszego i mniej trującego do roztaczania aury tajemniczości. To właśnie głównie przez palenie papierosów w Polsce w 2015 r. aż 7600 kobiet zachorowało na raka płuca.
Rak płuca jest największym zabójcą Polek jeśli chodzi o nowotwory. Wyprzedził nawet raka piersi, na którego zachorowuje co prawda więcej pań, bo ponad 16 tys. ale nie powoduje on tyle zgonów co rak płuc.
W UE zajmujemy 16. miejsce pod względem wydatków na leczenie chorego z rakiem płuca.
Specjaliści podkreślają, że rak płuca długo potrafi nie dawać żadnych objawów, a „podejrzany” kaszel, uważany przez większość osób za objaw tego nowotworu, pojawia się często kiedy choroba jest już w bardzo zaawansowanym stadium. Bywa tak, że od diagnozy do śmierci upływa tylko kilka miesięcy. Jeśli chodzi o raka niedrobnokomórkowego płuc mamy w Polsce tylko 20 proc. wczesnych rozpoznań, w I i II stadium choroby, kiedy można jeszcze operować.
Jednak nic się nie zmieni dopóki Polacy nie zmienią swojego myślenia o raku płuc. Strach przed tym nowotworem u niejednego z nas zabija logiczne myślenie.
Palił 40 lat to niech ma. To jego wina. To nie jest prawda, a nawet jeśli palił to mamy mu nie pomagać? Tak samo można przecież powiedzieć chorym po zawale serca, ale im nikt tak nie dokucza, mimo że do zawału niejednokrotnie doprowadził ich niehigieniczny tryb życia i… palenie papierosów.
Niestety nikt nie może powiedzieć, że rak płuca to nie jego problem a palacz powinien szczególnie brać pod uwagę, że może na niego zachorować. Szczególnie smutne jest to, że w Polsce tak często ofiarami tego nowotworu są kobiety.
Napisz do autora: [email protected]