
Największą przeszkodą w kształceniu specjalizacyjnym dla młodego lekarza jest brak środków na przeżycie. Jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie to za parę lat nie będzie miał kto leczyć chorych – uważa Naczelna Izba Lekarska i apeluje do resortu zdrowia o ustanowienie płacy minimalnej dla lekarzy.
Jak tłumaczy prezes Hamankiewicz system rezydencki, czyli system pozwalający lekarzowi na stanie się specjalistą przy wsparciu państwa, został stworzony ponieważ brakuje w Polsce lekarzy. Jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie pod względem liczby lekarzy a jeszcze gorzej jest z lekarzami posiadającymi specjalizację.
Ich protest nie dziwi, bo zarabiają 2200 – 2500 zł netto. Nie mogą normalnie funkcjonować, utrzymać rodziny. Nawet 37 proc. z nich rozważa wyjazd za granicę do pracy, a przecież w Polsce brakuje lekarzy. Inna sprawa to w ogóle wysokość lekarskich pensji, nie tylko lekarzy rezydentów. Ich zarobki kształtują się bardzo różnie i naprawdę nie każdy z nich ma w garażu przysłowiowy, najnowszy model BMW. Wielu, albo musi decydować się na pracę nawet po 80 godzin tygodniowo, albo pogodzić się z niewielkimi zarobkami. W tym momencie trzeba wyobrazić sobie matkę kilkulatka pracująca 80 godzin tygodniowo… Dlatego lekarze chcą ustawowego ustalenia przez resort zdrowia płacy minimalnej dla lekarzy.
Według samorządu lekarskiego najniższa pensja dla lekarza powinna wynosić:
– dla lekarza stażysty średnią przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ogłaszanego przez GUS, co w 2016 roku powinno dać kwotę 4 121,41 zł brutto,
– dla lekarza bez specjalizacji – 2-krotność średniej, co w 2016 roku powinno dać kwotę 8 242, zł brutto,
– dla lekarza z I stopniem specjalizacji – 2,5-krotność średniej, co w 2016 roku powinno dać kwotę 10 303,53 zł brutto,
– dla lekarza specjalisty – 3-krotność średniej, co w 2016 roku powinno dać kwotę 12 364,23 zł brutto.
Jak podkreśla dr Jerzy Jakubiszyn, członek Naczelnej Rady Lekarskiej, przewodniczący Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich polscy lekarze są przepracowani. Nie mogą utrzymać się z pracy w szpitalach, muszą pracować w innych podmiotach, mają własne praktyki i nocne dyżury, pracują często nawet od 80 do 100 godzin tygodniowo.
Napisz do autora: [email protected]