
Artur Barciś jest ambasadorem kampanii „Nie daj się zaskoczyć” i apeluje o przebadanie się w kierunku obecności wirusa HCV, który powoduje wirusowe zapalenie wątroby typu C. Zakażenie przez lata potrafi nie dawać żadnych objawów a jednocześnie siać spustoszenie w organizmie. Dlatego test na obecność wirusa powinien wykonać każdy a szczególnie ci, którzy korzystają z usług kosmetycznych, odwiedzają dentystę czy robili sobie tatuaż.
Dodał, że za dwa tygodnie kończy 60 lat i pytany przez żonę jaki chciały dostać prezent na urodziny, poprosił o „bilans 60-latka”.
WZW zabija na świecie 1,4 mln osób rocznie. Więcej niż AIDS czy malaria. Samo tylko WZW C jest odpowiedzialne za blisko 70 proc. przypadków raka wątroby w Europie. Tymczasem aż 81 proc. Polaków znalazło się w sytuacji, w której mogło dojść do zakażenia wirusem HCV.
Podstawowe badanie, pozwalające na wykrycie wirusa jest bardzo proste. Jeśli dojdzie do zakażenia, nasz organizm produkuje przeciwciała skierowane przeciw HCV. Aby upewnić się, czy mieliśmy kiedykolwiek kontakt z tym wirusem, wystarczy wykonać badanie na obecność we krwi przeciwciał anty-HCV. Jest to szybkie badanie diagnostyczne krwi.
HCV jest najczęstszą przyczyną marskości i raka wątroby w Polsce. W przypadku tego wirusa nie możemy zapobiegać zakażeniom poprzez szczepienie, tak jak to udaje nam się z HBV, ale za to mamy terapię eliminującą zakażenie u prawie wszystkich chorych. Grzechem byłoby w takiej sytuacji nie dać możliwości takiego leczenia jak największej liczbie pacjentów. Niestety w Polsce niewiele osób wie o swoim zakażeniu. Kluczem do ratowania życia tych ludzi jest upowszechnienie badań w kierunku HCV i szerokie udostępnienie terapii o niespotykanej w medycynie efektywności kosztowej poprzez zwiększenie nakładów na program lekowy terapii bezinterferonowej oraz program eliminacji WZW C zgłoszony niedawno do Ministerstwa Zdrowia.
Niestety na podstawowe badanie nie dostaniemy skierowania od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Musimy sami za nie zapłacić. Jednak nie kosztuje dużo, bo maksymalnie 30 zł. Jeśli wykaże, że mamy przeciwciała skierowane przeciwko HCV, to po skierowanie na pogłębione badanie musimy pójść do lekarza chorób zakaźnych.
Około 30 proc. przeszczepień wątroby w Polsce wykonuje się z powodu niewydolności wątroby w przebiegu przewlekłego WZW C. Rośnie również odsetek transplantacji u chorych z rakiem wątroby, wywołanym w przeważającej liczbie przypadków zakażeniem HCV. Warto zauważyć, że maleje odsetek przeszczepień z powodu WZW B, który jest obecnie na poziomie 8 proc. Dotychczasowe leczenie - zarówno WZW B jak i WZW C - miało wpływ na zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka wątroby u chorych poddawanych skutecznej terapii. Należy przypuszczać, że najnowsze leki pozwolą w przyszłości zarówno na zdecydowane zmniejszenie ryzyka występowania niewydolności wątroby jak i raka wątrobowokomórkowego u chorych, u których doszło do eradykacji wirusa.
Nie mamy szczepień przeciwko HCV ale mamy skuteczne leki. Jednak nie sposób nie zauważyć problemów z dostępnością tej skutecznej terapii. Po pierwsze nawet 9 miesięcy trzeba czekać na wizytę u lekarza chorób zakaźnych. Natomiast na skuteczne leczenie zakażenia HCV dużo dłużej. Terapia jest refundowana, ale mówiąc obrazowo, ilość pieniędzy na nią w danym roku jest ograniczona. Lekarze tłumaczą, że w tej chwili na następny rok zapisują chorych, którzy powinni być pilnie leczeni – mają już marskość wątroby.
Napisz do autora: [email protected]