
Zespoły mielodysplastyczne (MDS) i ostre białaczki szpikowe (AML) to schorzenia pokrewne, przy których trudno określić ścisłą granicę, mogą wystąpić w każdym wieku. Jednak ryzyko zachorowań rośnie u osób powyżej 55. roku życia. Choroba w starszym wieku różni się od tej u osób młodych. Starsze osoby inaczej się leczy, ponieważ u wielu z nich występują tzw. choroby współtowarzyszące osłabiające mocno organizm, co uniemożliwia zastosowanie np. transplantacji szpiku.
Jak tłumaczy z kolei hematolog prof. Agnieszka Wierzbowska, pierwsze objawy ostrych białaczek szpikowych są dość niecharakterystyczne. Większość wynika z postępującego niedoboru odporności. Są to wszelkiego rodzaju infekcje, mogą być to infekcje bakteryjne, przypominające banalne infekcje występujące w okresie jesienno-zimowym.
Takich chorych jest wielu. Natomiast pacjent z białaczką wróci na kolejną wizytę do lekarza POZ, dlatego że standardowe leczenie infekcji u niego zwykle nie jest skuteczne. Często objawy infekcji nasilają się. W takiej sytuacji lekarzowi POZ powinno zapalić się to przysłowiowe czerwone światełko. Taki pacjent wymaga pogłębionej diagnostyki. Jedną z przyczyn jego dolegliwości może być właśnie białaczka.
Wybór opcji leczenia ostrej białaczki szpikowej, jak tłumaczy hematolog, zależy od dwóch podstawowych czynników. Przede wszystkim bierze się pod uwagę wiek pacjenta. Jednak nie chodzi tu o wiek metrykalny, ale o wiek biologiczny.
Wyjaśnia, że jeśli chodzi o osoby starsze, które nie kwalifikują się do intensywnej chemioterapii stosuje się mniej intensywne leczenie – niskie dawki standardowej chemioterapii lub tzw. leki demetylujące. Ich działanie polega w pewnym stopniu na odwracaniu części zaburzeń genetycznych, które doprowadziły do ostrej białaczki szpikowej.
Jedną z odmian zespołów mielodysplastycznych jest tzw. zespół del5q, na który chorują częściej kobiety, a który cechuje się przewlekła anemią, zaś płytki krwi zwykle pozostają w normie bądź są nawet podwyższone. W Polsce nowych zachorowań jest w skali roku około 60. Jedynym leczeniem celowanym w tej grupie pacjentów jest zarejestrowany w USA już w 2005 roku lenalidomid. Niestety w Polsce lek ten we wspomnianym wskazaniu nie jest refundowany.
Natomiast prof. Gil zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny problem dotyczący leczenia hematologicznego. Chodzi o brak hematologów i poradni hematologicznych. Przez to dostępność leczenia dla wszystkich chorych jest dużo bardziej utrudniona .
Napisz do autora: [email protected]
