
Antoni Bartoszewicz ma 41 lat. Choruje na zaawansowanego czerniaka. Jak opowiada, wszystko zaczęło się od znamienia na czole, które rosło, zmieniało swój kształt. UWAGA! niektóre zdjęcia ilustrujące materiał mogą być nieodpowiednie dla dzieci i osób wrażliwych.
Przez 5 kolejnych lat, zgłaszał się do lekarza na wizyty kontrolne, na własną rękę wykonywał prywatnie badania.
Przychodziłem do lekarza, który mnie badał, oglądał przyniesione przez mnie wyniki badań, mówił, że jest wszystko w porządku i właściwie nic więcej się nie działo. Po 5 latach lekarz powiedział mi, że skoro minął taki okres czasu i nic się nie dzieje, to można uznać, że jestem wyleczony. To było w październiku ubiegłego roku. Złapałem trochę oddechu, ale na krótko…
Mężczyzna usłyszał od lekarza wyrzut, że powinien przyjść z problemem dużo wcześniej do onkologa, no ale przecież jeszcze niedawno choroba zupełnie się nie manifestowała, lekarze uspokajali. Trafił jednak na świetnego specjalistę, który go już odpowiednio zdiagnozował i myślał nad postępowaniem terapeutycznym, w tej trudnej sytuacji. Wiadomo było, że są przerzuty, a choroba jest bardzo zaawansowana.
Na koniec naszej rozmowy pytam, czy zna przyczynę swojej choroby, czy nadmiernie korzystał ze słońca, solarium.
Leczenie chorych z przerzutowym, nieoperacyjnym czerniakiem
Obecnie chorym z przerzutowym nieoperacyjnym czerniakiem i mutacją genu BRAF lekarze mogą zaoferować leczenie celowane – tzw. inhibitory BRAF, dostępne w Polsce w ramach programu lekowego. Odpowiedzi na leczenie uzyskuje się u ok. 50 proc. pacjentów. Mediana przeżyć wynosi 12-18 miesięcy.
Jednak leki te działają lepiej w skojarzeniu z inhibitorami MEK, nie zwiększając przy tym toksyczności leczenia. Terapie skojarzone dwukrotnie wydłużają czas do dalszego postępu choroby (progresji) z 6-7 miesięcy do ponad 1 roku. Dłuższa jest także mediana przeżyć po zastosowaniu terapii skojarzonej inhibitorami MEK plus BRAF, która wynosi ok. 2 lata, a 3-letnie przeżycia sięgają 45 proc. Jednak dostęp do tego leczenia skojarzonego ma dziś jedynie kilkunastu pacjentów w ramach uczestnictwa w badaniach klinicznych, stąd wynika konieczność jak najszybszego zapewnienia powszechnego dostępu do terapii dla wszystkich chorych na zaawansowanego czerniaka w Polsce.
Czas przeżycia w pewnym sensie „kupuje” sobie, dzięki nowoczesnej, nierefundowanej terapii, również Marek Gędek chory na inny nowotwór skóry – zaawansowanego, przerzutowego raka podstawnokomórkowego skóry.
W ubiegłym roku pan Marek dowiedział się, że jest lek – Wismodegib. Jeden jedyny, który może pomóc zatrzymać chorobę. Jednak terapia nie jest refundowana w Polsce.
Jak łatwo sobie wyobrazić chorzy na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego przez rozległe, czasami wydzielające przykry zapach zmiany na skórze nie są w stanie funkcjonować w społeczeństwie. Ostatni czas życia spędzają często odizolowani od bliskich i przyjaciół. Natomiast lek, o którym wspomina pan Marek, jest lekiem, który został opracowany na ten typ raka i jest wypełnieniem luki terapeutycznej, zaspokojeniem potrzeb medycznych. Jednocześnie nie jest w Polsce refundowany.
Napisz do autora: [email protected]