
O tym, że najbardziej znany znachor w Polsce, czyli Jerzy Zięba walczy z lekarzami, którzy mieli czelność zaprotestować przeciwko głoszonym przez niego teoriom pseudomedycznym, wiedzą już wszyscy. Jednak ostatnio "ziębianie" dali porządny wycisk, człowiekowi, który przez zwolenników medycyny naturalnej (lub jak kto woli alternatywnej) był do tej pory bardzo szanowany, Michałowi Tombakowi.
Cóż, Michał Tombak miał czelność zakwestionować teorie Jerzego Zięby o zbawiennym wpływie lewoskrętnej witaminy C, która ma rzekomo leczyć wszystko. Zresztą jest też przeciwny suplementacji. Zwrócił uwagę na to, że sprzedawane przez Ziębę suplementy, zwyczajnie nie są naturalne. Oczywiście zwolennicy metod leczenia Jerzego Zięby nie pozostawili na Michale Tombaku "suchej nitki". Zmasowany hejt "ziębian” zmusił Tombaka do podjęcia decyzji o zaprzestaniu umieszczania wpisów na jego facebookowym koncie. Poinformował swoich fanów, że wpisy będzie można na razie przeczytać tylko na jego blogu, a tymczasem nie będzie ich zamieszczał w mediach społecznościowych.
Po zamieszczeniu na FB artykułu o suplementacji, otrzymałem od zwolenników J.Z. kilka komentarzy z "zarzutami", że wykorzystuję wizerunek okładki jego książki i że niepotrzebnie go krytykuję. Chciałbym się teraz odnieść do tych kwestii. Tło, które wykorzystałem do artykułu na FB, można zakupić na portalu fotolia.pl, może to zrobić każdy, Pan Zięba, przysłowiowy Pan Kowalski itp. itd., a później zamieścić na nim dowolny napis, wg. własnego uznania. Ja wybrałem: "ukryte prawdy". Na pytanie, dlaczego krytykuję J.Z., odpowiadam: ja nie krytykuję go osobiście, krytykuję jego czyny, ponieważ próbuje on wykorzystywać zawiłości chemii i "naginać" zasady tej nauki dla własnych korzyści.
"Nie sprowadzam swoich wypowiedzi do pyskówki i histerii, natomiast z doświadczenia wiem, że J.Z. zawsze unika merytorycznych dyskusji i woli bardziej zamieszczać na portalach go promujących, komentarze odnośnie mojego wykształcenia i drogi zawodowej. A więc jeśli twierdzi, że ja jestem niedouczonym, fałszywym naukowcem, a on człowiekiem o rozległej, wiedzy to niech to w sposób merytoryczny udowodni! A więc kiedy człowiek w swojej książce ciągle się myli, to w moich oczach staje się osobą, delikatnie mówiąc - mało wiarygodną” – pisze Tombak na swoim blogu.
Napisz do autora: [email protected]