
To nie jest prosty, ani przyjemny temat. Dotyczy tych części ciała, o których krępujemy się mówić i wiążą się z tą częścią naszej fizjologii, która jest małoatrakcyjna. Jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę, że w Polsce każdego dnia umiera 28 osób z powodu raka jelita grubego. Coraz więcej osób choruje, a co gorsza, coraz więcej też umiera. Tymczasem na badania przesiewowe, w kierunku tego nowotworu zgłasza się jedynie 17 proc. pacjentów.
Polska odnotowuje najwyższą dynamikę liczby zachorowań na raka jelita grubego w całej Europie. Liczba zgonów u pacjentów w szczególności mężczyzn, jest o wiele wyższa, niż w krajach Europy Zachodniej i Północnej, gdzie współczynnik umieralności na ten typ nowotworu od wielu lat ma tendencję malejącą.
Pacjenci w Europie mają także dostępne kolejne linie leczenia zaawansowanego, nieoperacyjnego raka jelita grubego, refundowane w większości krajów UE (w trzeciej i czwartej linii leczenia). W sytuacji ograniczonych środków finansowych w Polsce, każda poprawa dostępności leczenia w raku jelita grubego, poprzez uzupełnienie kolejnych linii terapii przyczyni się do poprawy niedostatecznych wyników leczenia, a co za tym idzie wydłużenia życia chorych.
Autorzy raportu rekomendują:
1. Zwiększenie roli badań profilaktycznych na poziomie lekarza POZ we wczesnym wykrywaniu nowotworu jelita grubego poprzez wprowadzenie badań profilaktycznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej jako tzw. bilansu 45- i 60-latka, w zakres których będą wchodziły podstawowe badania w kierunku nowotworu jelita grubego.
2. Zwiększenia wskaźników zgłaszalności pacjentów na badania kolonoskopii w programie badań przesiewowych dla nowotworu jelita grubego (obecnie wskaźniki wykonalności badań wynoszą ok. 16,7 proc.) poprzez zapewnienie pacjentom większego dostępu do znieczulenia przy badaniu kolonoskopii.
3. Zwiększenie skuteczności akcji edukacyjnych poprzez umożliwienie realizacji kampanii edukacyjnych przez organizacje pacjenckie wyłonione w drodze konkursu ofert w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.
4. Zwiększenie dostępności pacjentów z rakiem jelita grubego do skuteczniejszych terapii poprzez uaktualnienie programów lekowych zgodnie z międzynarodowymi standardami (cztery linie leczenia). Nowe metody terapii wiążą się z długotrwałą kontrolą choroby przerzutowej, trwającej nawet kilka lat i mogą pozwolić na uczynienie przerzutowego raka jelita grubego chorobą przewlekłą.
5. Wprowadzanie rozwiązań dotyczących zapewnienia pacjentom dostępu do kompleksowej rehabilitacji leczniczej.
Dużym problemem w Polsce jest niezgłaszanie się pacjentów na przesiewową kolonoskopię, czyli badanie endoskopowe jelita grubego. Jednak nie ma się co dziwić, w naszym kraju trudno o znieczulenie ogólne do tego badania. Standardem jest jedynie wtedy, gdy wykonujemy kolonoskopię prywatnie i zwyczajnie płacimy i za badanie, i za znieczulenie.
Zwyczajnie brakuje lekarzy, a szczególnie lekarzy anestezjologów. O ile nie ma problemu z dostępem do specjalistów wykonujących kolonoskopię, to z anestezjologami jest problem. W Warszawie nie widać go jeszcze tak bardzo, jak w mniejszych miastach. Sam miałem kolonoskopię dwa razy bez znieczulenia. Bolało, ale można było wytrzymać. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby wszyscy mogli mieć dostęp do znieczulenia ogólnego.
Jedna sprawa to zbyt późne wykrywanie raka jelita grubego, druga to problem z leczeniem, szczególnie u chorych, u których proces nowotworowy jest zaawansowany. Dostępne są kolejne linie leczenia w ramach programów lekowych. Taki program jest też dla chorych z zaawansowanym rakiem jelita grubego. Specjaliści chcieliby do tego programu dodać jeszcze jeden lek, ale nie mogą. Nie chodzi tu o brak pieniędzy.