
Nie siadają za kółko po kilku głębszych, ani po narkotykach, a potrafią spowodować wcale nie mniejsze zagrożenie. Może ty też tak robisz, a nawet nie jesteś tego świadomy. Chodzi o prowadzenie samochodu po niektórych lekach. Zawarte w nich substancje potrafią skutecznie zmniejszać nasze możliwości do kierowania pojazdem, wcale nie słabiej niż alkohol.
Informacja o tym, czy lek wpływa na prowadzenie pojazdów zawarta jest w każdej ulotce. Kierowca, tak jak ma obowiązek patrzeć na znaki drogowe, tak samo powinien czytać ulotki leków, które zażywa i to nie tylko tych przepisanych przez lekarza na receptę.
Jak podaje branżowy portal rynekzdrowia.pl, w latach 2008-2010 Instytut Transportu Samochodowego, Instytut Ekspertyz Sądowych i Komenda Główna Policji przeprowadziły badania pod nazwą DRUID, które były częścią największego programu naukowo-badawczego w Unii Europejskiej w obszarze bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Dr Borkowski nie do końca zgadza się z tym poglądem, bo jego zdaniem, wiele zależy nie tyle od wieku metrykalnego, co od wieku biologicznego kierowcy. Inaczej będzie funkcjonował człowiek, który dba o swoje zdrowie, a zupełnie inaczej ten schorowany, zaniedbany, choć będą w tym samym wieku.
Kwestia uspakajających jest raczej jasna, mogą powodować senność, wolniejsze reakcje. Natomiast leki pobudzające nie wytwarzają, tak jak niektórym się wydaje, dodatkowej energii u człowieka, ale w pewien sposób "kradną" ją z zasobów, które człowiek posiada. Po takich lekach jesteśmy tylko przez jakiś czas pobudzeni, a potem bardzo zmęczeni i senni.
To jednak grupy leków, po których możemy spodziewać się, że nie wolno siadać po nich za kółkiem. Większy problem to leki bez recepty, które przyjmujemy np. z powodu przeziębienia. Może być to syrop przeciwkaszlowy z efedryną, tabletki stosowane na objawy grypy czy katar z pseudoefedryną, a nawet niektóre leki stosowane przy bólu gardła.
