
Doktor Szymon Gacek kierujący neurologią w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. NMP w Częstochowie czasem oprócz standardowych recept i zaleceń ma ochotę poprosić pacjenta o jeszcze jedną rzecz: żeby wyłączył internet. Dlaczego? Potem kolejne wizyty upływają na dementowaniu wieści z sieci na temat oponiaka mózgu. Czasem tak abstrakcyjnych, że "włos się jeży na głowie".
Tymczasem diagnoza: oponiak mózgu to żaden wyrok. Oponiaki są drugą pod względem częstotliwości występowania grupą pierwotnych nowotworów ośrodkowego układu nerwowego.
Oponiaki długo mogą nie dawać żadnych objawów albo objawiać się w niecharakterystyczny sposób. Pojawiają się np.:
- bóle głowy, szczególnie rano, chory może mieć wrażenie "rozsadzania" w głowie,
- senność,
- trudności z koncentracją,
- czasami bolesność w obrębie czaszki,
- zaburzenia czucia,
- niedowłady,
- problemy z pamięcią,
- napady padaczkowe.
Takiemu zabiegowi została poddana w Katowicach pani Jolanta, u której stwierdzono oponiaka.
Warto podkreślić, że rokowania w przypadku stwierdzenia oponiaka niezwykle rzadko są dla pacjenta niepomyślne. Zezłośliwienie dotyczy zaledwie do trzech procent przypadków. Wielu chorych żyje długie lata od postawienia diagnozy.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej