
W Polsce prawdopodobnie nie mamy rodzimego szczepu odry. Ostatnie przypadki tej choroby notowane na Mazowszu, Lubelszczyźnie to głównie zakażenia przywiezione przez Ukraińców. Na Ukrainie na odrę zachorowało od początku roku nawet 30 tys. osób. Wszystko przez brak szczepień. Z powodu wojny, braku środków i nie działającej fabryki szczepionek w Donbasie, można powiedzieć, że ukraiński system szczepień załamał się zupełnie. Jednak Ukraińcy nie są dla nas zagrożeniem. Groźne jest uchylanie się od szczepień.
Nie chodzi o to, żebyśmy zaczęli nagle stygmatyzować naszych sąsiadów, unikać z nimi kontaktu, czy odsyłali na Ukrainę. Tego prawdopodobnie nie przeżyłaby też polska gospodarka. Sprawa jest prosta, musimy się szczepić - to zmniejsza prawdopodobieństwo, że zachorujemy my, czy ktoś z naszej rodziny. Świat stał się globalną wioską. Dziś jesteśmy w Polsce, za kilkanaście godzin możemy być na drugim końcu świata.
Niestety, odra to początek góry lodowej. Nie jesteśmy samotną wyspą na mapie Europy i świata. Na polskich lotniskach lądują samoloty przewożące ludzi z całego globu - niektórzy nie są zdrowi. Granice naszego kraju w każdej chwili przekraczają setki ludzi i przecież nikt nie jest w stanie sprawdzić, czy są zdrowi. Polscy zakaźnicy leczyli już nawet dengę, o malarii nie wspominając - choroby, które sami przywozimy do Polski z zagranicznych wyjazdów.
Możemy mówić o kontynentach wolnych od polio, ale nie możemy mówić o eradykacji polio. Podobnie było z odrą, której eradykację mieliśmy ogłosić w 2020 r., tymczasem stało się coś odwrotnego, pojawiła się epidemia odry w krajach rozwiniętych.
W naszym kraju są województwa bardziej lub mnie narażone na pojawienie się ognisk epidemicznych odry. Wszystko dlatego, że mamy zróżnicowaną wyszczepialność. W Polsce największą ilość odmów szczepień, jak podawał dr Grzesiowski, zanotowano na terenach Wielkopolski, Śląska, Mazowsza i Pomorza. Dobra wyszczepialność jest na Podkarpaciu, gdzie notuje się 10 razy mniej odmów.
Specjaliści mówią, że mamy wysoką wyszczepialność, czyli na poziomie 94 proc. Jednak jeśli odejmiemy tych, którzy są zaszczepieni tylko jedną dawką szczepionki i weźmiemy pod uwagę tych, którzy chorowali tak dawno, że stracili już odporność, to możemy mieć problem. Nie mamy pojęcia jak odrę przechodzą osoby starsze i czy nie będzie dla nich chorobą bardzo ciężką.
Nie powiem jak przebiega odra w wieku 75 lat, bo nie wiem. Nie pamiętam takich przypadków. Nie jestem też w stanie powiedzieć jak przebiega u osoby z immunosupresją, na terapii przeciwnowotworowej i w czasie innych ciężkich stanów, które tym osobom często towarzyszą.