
Można śmiało powiedzieć, że nadciśnienie tętnicze to plaga naszych czasów. Zwykle leczy je internista lub lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Jednak ok. 10 proc. chorych ma nadciśnienie oporne lub wtórne - oni potrzebują pomocy hipertensjologa, czyli lekarza, który specjalizuje się w leczeniu nadciśnienia tętniczego. Niestety już niedługo ci chorzy mogą nie otrzymać należytej pomocy, bo planowana jest likwidacji hipertensjologii.
Hipertensjologia nie znalazła się na liście specjalizacji szczegółowych w projekcie ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Brak specjalizacji oznacza też bark ośrodków, które będą zajmowały się pacjentami, z których nadciśnieniem nie jest w stanie poradzić sobie lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Województwo lubuskie i zachodniopomorskie już tracą ośrodki hipertensjologiczne.
Jest jednak pewna grupa pacjentów, która wymaga opieki hipertensjologa - to około 10 proc. chorych z nadciśnieniem tętniczym. W naszym kraju, przez 15 lat istnienia specjalizacji, powstał całkiem sprawny system leczenia tych osób. Mają one możliwość odpowiedniej diagnostyki oraz leczenia w ośrodku referencyjnym.
Wiedza hipertensjologów jest nieoceniona również przy leczeniu dzieci z nadciśnieniem tętniczym.
Lekarze przygotowujący się do egzaminu specjalizacyjnego z pediatrii w ogóle nie uczą się o nadciśnieniu tętniczym. Pediatra specjalizujący się w kardiologii dziecięcej ma za sobą tylko jeden wykład dotyczący nadciśnienia tętniczego u dzieci. Teraz w każdym ośrodku akademickim jest hipertensjolog dziecięcy. Lekarz POZ może przekazać pacjenta do szpitala rejonowego, a ten następnie do ośrodka specjalistycznego.
Hipertensjologia to szczegółowa specjalizacja lekarska, czyli lekarze decydują się na nią po uzyskaniu jednej ze specjalizacji podstawowych. W tym wypadku interny, kardiologii lub pediatrii. Od dawna w środowiskach lekarskich dyskutowano nad zmniejszeniem ilości specjalizacji.