
– Gdyby nie operacja wylądowałabym na wózku i przestałabym się ruszać – mówi w rozmowie z naTemat Magdalena Witkiewcz. Kobieta opowiedziała nam, jak przez wiele lat lipodemia utrudniała jej życie, choć tak naprawdę nie wiedziała, że właśnie z tym się boryka. Była przekonana, że po prostu ma grubsze nogi.
Choroba grubych nóg
Magdalena Witkiewicz zgodziła się opowiedzieć nam swoją historię, ponieważ wie, jak w przypadku lipodemii – obrzęku tłuszczowego nazywanego często chorobą grubych nóg – trudno o diagnozę. Nie jest też łatwo mówić o czymś, co latami ukrywa się pod długimi spódnicami czy szerokimi spodniami.To, czego nie widać
Lipodemia dotyka praktycznie wyłącznie kobiety. Objawia się dysproporcją ciała, bo chora tkanka tłuszczowa zlokalizowana jest na nogach i na ramionach – Lipodemia jest przewlekłą chorobą tkanki tłuszczowej. Widzimy tzw. grube nogi, z których powodu panie mają problem m.in. z zakupem odzieży. Dochodzi do tego, że bluzki kupują w małych rozmiarach, ale spódnice i spodnie muszą być o kilka rozmiarów większe. Jednak to, co jest największym problemem, to ból. Tanka tłuszczowa jest bolesna np. na ucisk lub dotyk – mówi dr Agnieszka Czarnecka, specjalistka w dziedzinie limfologicznej liposukcji obrzęku lipidowego w Berlinie.Nigdy nie pokazywałam kolan
– W lipodemii charakterystyczne jest to, że są przede wszystkim niezgrabne kolana. Nad kolanami jest taki zwis tłuszczowy. Trenerzy personalni mówili mi, że mam słabe mięśnie ud, że jeżeli je w jakiś sposób wyćwiczę, to podciągnie mi się to do góry. Oczywiście bzdura. Kolan nigdy w życiu nie pokazywałam... Ten tłuszcz trudno jest zgubić. Nie wiem, co musiałabym zrobić. Oczywiście nogi chudną jeśli człowiek się odchudza, ale one nigdy nie są takie normalne – podkreśla Magdalena Witkiewicz.Są trzy stadia lipodemii. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko stadium pierwsze jest wyłącznie lipodemią. U pań w stadium drugim i w stadium trzecim również i zdrowa tkanka tłuszczowa jest już nadmiernie rozwinięta, więc mają już nie tylko obrzęk tłuszczowy, ale i nadwagę lub otyłość.
Dlatego tak istotne jest to, aby nie mylić tych dwóch chorób. Oczywiście są to sytuacja bardzo skomplikowane, bo obydwie muszą być leczone. Dodatkowo jeśli mamy trzecie stadium lipodemii i otyłość, to ta dysproporcja się zamazuje, dużo jest także tłuszczu brzusznego.
Ostatnia opcja
Kobiety dotknięte lipodemią powinny nosić specjalną uciskową odzież, która jest szyta na miarę dla konkretnej pacjentki. Rajstopy powinni pasować idealnie, tak jakby były drugą skórą. – Działanie tej kompresji polega na tym, że może zmniejszyć ból, może zmniejszyć obrzęki i siniaczenie. Natomiast w jakim stopniu, to już bardzo indywidualna kwestia. Z reguły w stopniu niewielkim lub średnim – przyznaje doktor Czarnecka.W innej spódniczce niż mini chodzić nie będę
– Na początku w ogóle nie myślałam o operacji, bo wydawało mi się, że to jakieś widzimisię, że to celebrytki robią odsysania tłuszczu. Przez przypadek na jakiejś konferencji biznesowej poznałam dziewczynę, która była umówiona do doktor Czarneckiej w Berlinie, więc stwierdziłam, że i ja zapiszę się na wizytę. Pojechała tam z mężem. Spotkanie trwało chyba z dwie godziny – mówi Magdalena Witkiewicz.Mam wrażenie, że cały czas traktowałam nogi po macoszemu. Były schowane, więc nawet pomijałam balsam. Powinnam być im wdzięczna, że tyle lat mnie niosły przez życie, ale dopiero teraz zobaczyłam, że ja mam. Mam też kolana! Śmiałam się, że teraz, jak klęczę, to nie ma tej amortyzacji tłuszczowej. Nawet jak ćwiczę jogę, to jest to zupełnie coś innego.
Leczenie lipodemii w Polsce
W aktualnie obowiązujących przepisach – Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych – słowo "lipodemia" nie jest ujęte jako jednostka chorobowa. Dotyczy to także niefigurującego w słownikach zabiegu liposukcji – zabieg ten, występujący pod innymi nazwami (np. lipoplastyka, lipektomia) co do zasady stosowany w medycynie estetycznej i kosmetycznej oraz chirurgii bariatrycznej i rekonstrukcyjnej.
Obecnie najbardziej zbliżonym do liposukcji zabiegiem figurującym w słownikach jest kategoria "Operacja plastyczna pomniejszająca".
W 2019 r. Narodowy Fundusz Zdrowia sfinansował 114 takich zabiegów. Ich koszt - 232 776,43 zł.
Wykonano 99 zabiegów redukcji tkanki tłuszczowej ścian brzucha (brzuch obwisły), 8 zabiegów redukcji tkanki tłuszczowej ramion, 3 zabiegi redukcji tkanki tłuszczowej pośladków oraz 4 zabiegi redukcji tkanki tłuszczowej ud. Hospitalizacje były związane najczęściej z kompleksową diagnostyką polineuropatii i chorób mięśni.
W pozostałych przypadkach zabiegi podobne do liposukcji wiązały się z chorobami jamy brzusznej, operacjami przepuklin jamy brzusznej z wszczepem, operacjami przepuklin brzusznych, małymi zabiegami odbytu i odbytnicy, przewlekłymi chorobami trzustki, średnimi zabiegami na tkankach miękkich, średnimi zabiegami na tkankach miękkich, dużymi zabiegami w obrębie piersi, średnią chirurgią piersi, chorobami piersi złośliwymi, zabiegami związanymi z przeszczepami skóry, dużymi zabiegami skórnymi, średnimi zabiegami skórnymi, owrzodzeniami skóry, łagodnymi chorobami dermatologicznymi, zaburzeniami odżywienia, oraz bardzo dużymi zabiegami górnej części układu rozrodczego.
Przyszła Międzynarodowa Klasyfikacja ICD-11, która będzie obowiązywać od 1 stycznia 2022 r., przewiduje kod "EF02.2 Lipoedema" jako "niewgłębiający się rozproszony tłusty obrzęk, zwykle ograniczony do nóg, ud, bioder i ramion".