
Domowe testy antygenowe z Biedronki w wielu sklepach wyprzedały się na pniu. Tyle że w diagnostyce medycznej są mniej więcej tak użyteczne, jak zestawy "małego chemika" w rozwoju nauki. Jest jeszcze coś. Część kupujących nie do końca orientuje się, co tak naprawdę oznacza ich wynik. Przetestowaliśmy Primacovid i poprosiliśmy o opinię dr hab. nauk medycznych i wirusologa Tomasza Dzieciątkowskiego.
Sprawdzam – ale co?
Za jedyne 49,99 zł mogłam sprawdzić – no właśnie – co takiego? Patrząc na szał kupujących, można by przypuszczać, że Primacovid oszczędzi nam czekania na skierowanie, badania w punkcie medycznym i testu PCR, ale nic bardziej mylnego.Koronawirus? Pewnie, że miałam
Jak wiele osób, podejrzewałam, że COVID-19 już przechodziłam. I nie był to nawet efekt masowej hipochondrii, która ogarnęła nas, gdy czytaliśmy dobry rok temu o co raz to nowych objawach.Test serologiczny z Biedronki – co zawiera i jak przebiega?
W opakowaniu Primacovid znalazłam: kasetę testową (podobną do testu ciążowego), pipetę na krew, fiolkę z odczynnikiem chemicznym i dwa sterylne nakłuwacze. Producent zadbał o tyle szczegółową (łącznie z poleceniami usunięcia dodatkowych folii), co banalną instrukcję, ale i dość wyczerpujące wyjaśnienia do czego służy test (na wypadek, gdyby ktoś myślał, że właśnie diagnozuje u siebie COVID-19).Działa czy nie?
Mieliśmy jednak i własną "grupę kontrolną". Tego samego dnia testy z Biedronki zrobili też moi redakcyjni koledzy. Powód był prosty – ponad dwa tygodnie wcześniej jeden z nich wykonał test genetyczny (PCR) rekomendowany przez WHO i miał dodatni wynik. Mimo to, test z Biedronki nie wykrył u niego przeciwciał.najmniej przez okres ośmiu miesięcy. Nie mamy jednak pełnych danych, jak wygląda to
później, jako że wspomniane badanie trwało właśnie osiem miesięcy. Wiadomo natomiast, że przeciwciała innych koronawirusów o potencjale epitdemicznym, takich jak SARS-CoV i MERS-CoV pozostają w organizmie dwa do nawet trzech lat – wyjaśnia mikrobiolog i wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski.
W przypadku SARS-CoV-2, nawet na podstawie wyników testów laboratoryjnych, w których można ustalić dość dokładnie liczbę przeciwciał, nie da się stwierdzić czy dana osoba nabyła odporność. Nie zostało to jeszcze przebadane, a sama reakcja immunologiczna organizmu nie jest tożsama z pełną odpornością. Nie wspominam już, że nawet gdybyśmy wiedzieli, jaki poziom przeciwciał jest niezbędny do jej uzyskania, testy kasetkowe sprzedawane w supermarketach i tak na nic by się nie zdały. To testy jakościowe – dają wynik wyłącznie dodatni lub ujemny.
Wróżenie z krwi za 49,99
Wychodzi więc na to, że właściwa interpretacja wyniku testu serologicznego Primacovid z Biedronki bardziej niż badanie, przypomina wróżenie z tarota. Coś tam widać, coś tam może coś znaczyć, ale nie ma się co przesadnie przywiązywać.Chcesz podzielić się historią, albo zaproponować temat? Napisz do mnie: [email protected]
