
Flebotomia to zabieg medyczny polegający na spuszczeniu znacznej ilości krwi. Dawniej wierzono, że zapobiega wielu chorobom i wzmaga odporność. Naukowcom nie udało się potwierdzić skuteczności flebotomii w tym zakresie. Mimo to zabieg jest wykonywany do dzisiaj.
Upusty krwi stosowano już w starożytności
Flebotomię stosowali mieszkańcy starożytnego Egiptu, Mezopotamii, a nawet Majowe. W swoich rozważaniach wspominał o niej Hipokrates i Herofilus. Starożytni lekarze uważali, że krew ulega zużyciu i należy ją regularnie spuszczać.W średniowieczu zabieg wykonywali fryzjerzy
W czasach średniowiecza flebotomię realizowali lekarze i fryzjerzy. Sam zabieg był wykonywany na kilka sposobów. Najczęściej wytaczano krew z rąk lub szyi. W pozostałych przypadkach nakłuwano tętnicę bezpośrednio przy skroni.Brak skuteczności flebotomii udowodniono w 1628 roku
Flebotomia miała wielu przeciwników. Podczas zabiegów wiele osób traciło życia, a część umierała w wyniku zakażenia. Po raz pierwszy oficjalnie skrytykowano zabieg w 1628 roku. Zrobił to William Harvey, angielski biolog i lekarz.Obecnie flebotomia jest wskazana w leczeniu hemochromatozy- choroby polegającej na nadmiernym stężeniu żelaza w krwi oraz nadciśnienia. Miniflebotomię wykonuje się w celu usunięcia żylaków. Są to jedyne wskazania medyczne do wykonania zabiegu.
Znani ludzie, którzy "leczyli się" upustami krwi
Na zabieg flebotomii zdecydował się George Washington. Prezydent Stanów Zjednoczonych przeziębił się, a jego stan nagle zaczął się pogarszać. Lekarze upuścili mu ponad 2 litry krwi. Tego samego wieczora George Washington zmarł.Zabójcza terapia stosowana do dzisiaj
Liderem wśród placówek zajmujących się flebotomią jest Polskie Towarzystwo Św. Hildegardy, które oferuje "oczyszczenie ciała i krwi z trucizn blokujących wyzdrowienie zwłaszcza w przypadku chorób przewlekłych". Koszt zabiegu to 100 zł.„Kiedy u człowieka naczynia są wypełnione krwią, muszą zostać oczyszczone ze szkodliwego śluzu oraz soków trawiennych. (…) Gdy jednak ktoś ma dużo krwi i całkowicie wypełnione naczynia i gdy nie oczyści swojej krwi przez jej upuszczenie lub postawienie baniek, wówczas staje się ona gęsta jak wosk i pozbawiona siły, tak że człowiek popada w choroby. (…) Gdy więc natnie się teraz naczynie (…) to zaraz wypłynie z człowieka zła i zepsuta krew. Skoro tylko zgnilizna wypłynie wraz z krwią, pojawi się krew czysta (…) wówczas krew zmieni barwę. Zbyt obfite puszczenie krwi osłabia ciało, odpowiednie – przywraca zdrowie" - czytamy na stronie towarzystwa.