Fot. Unspalsh.copm / Pascal Meier

Palacze narażają nie tylko swoje zdrowie. Co roku na świecie z powodu biernego palenia umiera nawet 600 tys. osób. W Polsce może to być nawet tysiąc osób rocznie. I choć w porównaniu ze śmiertelnością palaczy jest to liczba znacznie mniejsza, to zdecydowanie nie wolno tych statystyk ignorować. Jak uniknąć ekspozycji na dym papierosowy?

REKLAMA

Odpowiedź najprostsza brzmi: unikać palaczy. Problem w tym, że nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza jeśli osoby palące mamy w rodzinie czy wśród przyjaciół. Sprawa jest paradoksalnie nieco łatwiejsza, gdy sami zmagamy się z nałogiem. “Wystarczy” uświadomić sobie, że paląc szkodzimy nie tylko sobie samym - i to na kilka sposobów. 

Dym z drugiej i trzeciej ręki

O tym, że dym wydobywający się z rozżarzonej końcówki papierosa szkodzi osobom postronnym, wiemy wszyscy. Uwalniające się z niego substancje smoliste osadzają się zarówno w płucach palaczy, jak i niepalących. 

Ten sposób mimowolnego “inhalowania się” nazywamy dymem z drugiej ręki. To jednak niejedyna droga, którą papierosy sieją spustoszenie w naszych organizmach. 

Pojęciem sformułowanym stosunkowo niedawno, ale stanowiącym potencjalne zagrożenie jest również tzw. dym z trzeciej ręki. Chodzi o to, że cząsteczki zawierające szkodliwe związki uwalniane z papierosa osadzają się na różnych powierzchniach w pomieszczeniach - zwłaszcza tych zbierających dużo kurzu, jak meble czy dywany. W połączeniu z innymi cząsteczkami związki odpapierosowe mogą potencjalnie tworzyć toksyczne połączenia. 

Dokładne skutki palenia z trzeciej ręki trudno zdefiniować, ale prowadzone w tym kierunku badania naukowe dowodzą, że zjawisko może być szkodliwe. Naukowcy sprawdzali wpływ tego rodzaju zanieczyszczeń na zdrowie myszy. Badania laboratoryjne wykazały, że tego rodzaju ekspozycja wpływa na kondycję mysich narządów, zwłaszcza wątroby i płuc.

Czy e-paierosy eliminują bierne palenie?

Alternatywnym rozwiązaniem dla palaczy, którzy mają problem z porzuceniem nałogu, jest zamiana papierosów na ich mniej szkodliwe odpowiedniki. 

E-papierosy mają dodatkowo tę zaletę, że wydobywający się z nich aerozol nie jest efektem spalania, a jedynie podgrzewania płynu z nikotyną. Co za tym idzie, nie zawiera on niebezpiecznych dla ludzi substancji smolistych. 

Aerozol z e-papierosów nie osadza się również na powierzchniach. W jego składzie znajdziemy głównie parę wodną i glikol, więc nie ma ryzyka, że szkodliwe cząsteczki “zaszyją się” gdzieś w zakamarkach domu czy mieszkania.