Niektórzy pacjenci przy okienku w aptece mogą się mocno zdziwić, gdy przyjdzie im zapłacić za leki, które miały być dla nich bezpłatne od 1 września br. Chodzi o to, kto wystawił receptę.
Niektórzy pacjenci przy okienku w aptece mogą się mocno zdziwić, gdy przyjdzie im zapłacić za leki, które miały być dla nich bezpłatne od 1 września br. Chodzi o to, kto wystawił receptę. Phanie/ East News.

A miało być tak pięknie. PiS w ramach kampanii wyborczej ogłosił rozszerzenie uprawnionych do bezpłatanych leków o seniorów już od 65. roku życia oraz o dzieci. Nowe przepisy obowiązują od 1 września, ale przygotowane były raczej na kolanie, bo co chwila pojawiają się kolejne problemy i nie wszyscy uprawnieni mogą liczyć na bezpłatne leki. Teraz chodzi o to, że nie każdy lekarz może wypisać receptę na nie.

REKLAMA

PiS chwalił się, że zwiększa grupę uprawnionych do bezpłatnych leków. Wcześniej byli to seniorzy powyżej 75. roku życia. Od września grupę tę rozszerzono o seniorów po 65. roku życia oraz dzieci.

PiS nie chwalił się już jednak tym, że zmienił w międzyczasie też przepisy i bezpłatne leki nie są finansowane już z budżetu państwa, ale z budżetu NFZ, czyli ze składek zdrowotnych nas wszystkich. Oznacza to też uszczuplenie budżetu NFZ na inne świadczenia, bo to nowy wydatek, na który Fundusz specjalnej dotacji nie otrzymuje.

A mówimy tu o miliardach złotych, które mogłyby pójść na dodatkowe wizyty u specjalistów czy rehabilitację, do których Polacy stoją w kolejkach. Przydałyby się też np. na finansowanie innowacyjnych rozwiązań, jak np. operacje robotyczne w kolejnych wskazaniach. Na sfinansowanie różnych nowych i skutecznych terapii czekają też pacjenci onkologiczni czy z chorobami rzadkimi.

Niemniej hasło wyborcze o rozszerzeniu uprawnionych do bezpłatnych leków brzmi dobrze.

Przepisy przygotowane na kolanie?

Przepisy, jak zapowiadano wcześniej, weszły w życie od września br. Jednak za ich przygotowanie wzięto się raczej w ostatniej chwili. Z publikacją list leków, które są bezpłatne dla dodatkowych grup, czekano do ostatnich dni sierpnia.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę rozszerzającą grupę osób, którym przysługują bezpłatne leki dopiero 29 sierpnia, a kolejnego dnia Minister Zdrowia opublikował obwieszczenie, w którym ujęto zaktualizowaną listę darmowych leków dla seniorów, w tym nowej grupy, która zyskała uprawnienia w tym zakresie, czyli osób po 65. roku życia (liczy 3789 pozycji) oraz dla dzieci i młodzieży (2825 pozycji).

Nowi uprawnieni do ostatnich dni sierpnia wykupywali więc leki, płacąc za nie tak, jak dotychczas, bo nie wiedzieli, który z leków wejdzie na listę tych bezpłatnych.

Problemy się piętrzą

O tym, że rozwiązanie to przygotowano na kolanie, świadczą też inne problemy, które wciąż się pojawiają, utrudniając dostęp uprawnionych pacjentów do bezpłatnych dla nich leków. A wrzesień się jeszcze nie skończył.

Z początkiem września lekarze rodzinni zgłosili problem, bo przychodzili do nich masowo pacjenci z prośbą o przepisanie recept wystawionych jeszcze w sierpniu lub wcześniej. Na ich podstawie nie mogli bowiem otrzymać leków bezpłatnie. Lekarze rodzinni postulowali, aby o uprawnieniu decydowała data wykupu leku w aptece.

Czytaj także:

Teraz okazało się, że lekarze przyjmujący prywatnie, a nie w ramach umów z NFZ, nie mają możliwości wypisania swoim pacjentom recept na bezpłatne leki.

Tymczasem z prywatnych wizyt zmuszona jest korzystać coraz większa liczba pacjentów, w tym rodzice z małymi dziećmi oraz seniorzy, bo kolejki do lekarzy specjalistów na NFZ sięgają kilku miesięcy.

Recepty dla uprawnionych do bezpłatnych leków są opatrzone dodatkowo kodem S lub Dz.

RPO pisze do ministra

Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak twierdzi, media informują o problemach lekarzy specjalistów z wystawianiem recept na darmowe leki dla osób powyżej 65. oraz do 18. roku życia. Biuro RPO poprosiło więc Ministerstwo Zdrowia o stanowisko.

Jak podaje RPO - z doniesień wynika, że do wystawiania recept ze stuprocentową refundacją dla dzieci i seniorów nie są już uprawnieni lekarze przyjmujący prywatnie.

Zgodnie z art. 43a ust. 1a ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, bezpłatne leki dla wskazanych osób wystawia m.in. lekarz w ramach umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Z otrzymanych przez Rzecznika informacji wynika, że do końca sierpnia 2023 r. bezpłatne leki dla seniorów mógł wypisywać każdy specjalista. W związku z wprowadzoną zmianą podnoszą się głosy, że doszło do nieuzasadnionego różnicowania lekarzy i pacjentów.

Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego BRPO Piotr Mierzejewski poprosił więc o stanowisko dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w MZ Łukasza Szmulskiego.