
80 zł za godzinę – tyle musi zapłacić pacjent lub jego rodzina za "dodatkową opiekę pielęgnacyjną" nad chorym w jednym z toruńskich szpitali. W ramach tej opieki pacjent może liczyć m.in. na pomoc pielęgniarki szpitala w zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych czy toaletę ciała. Oficjalna informacja dla pacjentów wzbudziła oburzenie wielu osób komentujących sprawę w mediach społecznościowych. Piszą oni: "Czy to jakiś żart? Kpina!", "Wstydu nie mają" i twierdzą, że taka opieka należy się w ramach NFZ. Czy mają rację? Sprawdziliśmy to.
Specjalistyczny szpital miejski w Toruniu kilka dni temu zamieścił ogłoszenie dla pacjentów, w którym informuje o możliwości realizacji prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
Placówka proponuje realizację tej opieki przez pielęgniarkę szpitala w cenie 80 zł za godzinę. Opieka - jak wylicza podpisana pod ogłoszeniem dyr. szpitala Justyna Wileńska - obejmuje m.in. pomoc w zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych, toaletę ciała, toaletę przeciwodleżynową, karmienie i pojenie, monitorowanie czynności życiowych i obserwację pacjenta, mobilizowanie do aktywności fizycznej, czuwanie nad bezpieczeństwem pacjenta.
Dodatkowo czy w ramach obowiązków
Pod postem o ogłoszeniu na profilu "Służby w akcji" pojawiło się wiele ostrych komentarzy wskazujących, że te czynności powinny być realizowane nie dodatkowo, ale w ramach opieki na NFZ.
"Czy to jakiś żart? Kpina!", "Wstydu nie mają" - to tylko te z bardziej delikatnych komentarzy części osób. Inni wskazują wręcz: "Nagminna praktyka. Dodam, że często pielęgniarki świadczą odpłatne usługi w trakcie pracy - etatowej". Sprawa podzieliła jednak komentujących, bo część pisze, że w ramach NFZ nie można liczyć na pielęgniarkę na wyłączność, jeżeli ta ma pod opieką wielu pacjentów.
"Czy ludziom się wydaje, że pielęgniarka będzie siedzieć przy pacjencie bez przerwy, jeśli na oddziale jest ich kilka a pacjentów jest kilka razy więcej. Zrobią to, ale żadna nie będzie przy nim bez przerwy. Chcesz mieć przy bliskim pielęgniarkę tylko do jego dyspozycji, zapłać, bo ona przyjdzie poza swoimi dyżurami i będzie tylko o niego dbać" – pisze jeden z komentujących, którego taka dodatkowa możliwość nie dziwi.
W podobnym tonie pisze inny: "Czy to raczej nie jest tak, że bez takiej dodatkowej usługi pielęgniarka obsługuje w tym samym czasie kilku pacjentów, no bo przecież nie ma systemu 1-1, a w tej opcji płatnej pacjent ma rodzaj wyłączności?".
W ramach prawa?
Sama dodatkowa opieka pielęgnacyjna wpisana została w przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z 2008 r.
Prawniczka Anna Karkut na stronie Instytutu Specjaliści Prawa Ochrony Zdrowia, wskazuje, że pacjent ma prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej zgodnie z treścią art. 34 ustawy o prawach pacjenta.
Jak wyjaśnia, "przez dodatkową opiekę pielęgnacyjną rozumie się opiekę, która nie polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych".
Dodaje, że czynności pielęgnacyjne, obejmujące działania medyczne i proces pielęgnacji realizowane przez personel pielęgniarski, zaliczane do świadczeń medycznych, nie mogą być przedmiotem dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
Innymi słowy, dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie może zastępować, ani wyręczać "standardowej" opieki pielęgniarskiej, ale tylko ją uzupełnić, w celu podwyższenia komfortu pacjenta.
Chodzi więc o zakres tej opieki, a czynności wymienione w ogłoszeniu toruńskiego szpitala w tym kontekście budzą wątpliwości.
Rzecznik Praw Pacjenta interweniuje
Sprawą zainteresował się sam Rzecznik Praw Pacjenta.
"Dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie może polegać na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a tak wynika z treści zamieszczonego zdjęcia (szpital świadczenia te powinien zapewnić bez dodatkowych opłat we własnym zakresie w ramach umowy z NFZ)" – napisał na platformie X Bartłomiej Chmielowiec.
Według niego "ogłoszenie może wprowadzać pacjentów w błąd, co do świadczeń, które im przysługują". Zapowiedział, że sprawa zostanie wyjaśniona.
W odpowiedzi na nasze pytania Rzecznik poinformował, że wobec placówki zostało wszczęte postępowanie, aby wyjaśnić sprawę.
"Zasadnicze zastrzeżenia w przedmiotowej sprawie budzi to, że z opisu oferty dodatkowej opieki pielęgnacyjnej zamieszonej w komunikacje dyrektora szpitala wynika, że elementami ww. opieki są czynności wchodzące w skład świadczeń zdrowotnych, które ma obowiązek zapewnić nieodpłatnie szpital w ramach sprawowanej opieki nad pacjentem, zgodnie z umową z NFZ, bez konieczności ponoszenia przez pacjenta żadnych dodatkowych kosztów. Mowa miedzy innymi jest o czynnościach profilaktyki przeciwodleżynowej, czuwaniu na bezpieczeństwem pacjenta, czy też monitorowaniu czynności życiowych pacjenta oraz obserwacji pacjenta" - wyjaśnił Bartłomiej Chmielowiec decyzję o wszczęciu postępowania.
Szpital się broni
Redakcja naTemat.pl otrzymała stanowisko szpitala w odpowiedzi na maila z pytaniami.
Szpital broni się i sam wskazuje, że "przez dodatkową opiekę pielęgnacyjną, rozumie się opiekę, która nie polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie może zastępować ani wyręczać „standardowej” opieki pielęgniarskiej, ale tylko ją uzupełnić".
Zaznacza, że "personel medyczny nie jest zwolniony z opieki nad pacjentem, który zdecydował się na skorzystanie z przysługującego prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej".
Jak wyjaśnia rzecznik, "w zależności od interpretacji zaniepokojenie faktycznie może budzić zapis o monitorowaniu czynności życiowych pacjenta i obserwacji pacjenta". Jednak wyjaśnia, że zapis ten nie dotyczy specjalistycznego nadzoru przy użyciu aparatury medycznej i rutynowego ich pomiaru realizowanego przez pielęgniarki dyżurujące, a dotyczy m.in. tak podstawowych czynności jak: oddychanie czy reakcji na bodźce, "a w przypadku niepokojących objawów poinformowanie dyżurujących pielęgniarek".
Rzecznik wyjaśnił też, że w tym szpitalu dodatkową opiekę pielęgnacyjną mogą realizować pielęgniarki oraz opiekunowie medyczni, ale również rodzina, osoby bliskie lub inne osoby wskazane przez pacjenta.
Placówka zapewnia, że personel "stara się zapewnić najwyższy poziom świadczonych usług oraz pielęgnacji Pacjenta bez względu na to, czy Pacjent skorzystał z prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, czy też nie". Świadczyć ma o tym fakt, że w ostatnich latach żaden z pacjentów nie wnioskował o dodatkową opiekę pielęgnacyjną.
Pielęgniarki po dyżurze
Szpital zapewnia ponadto, że dodatkowa płatna opieka nie jest realizowana przez personel pełniący dyżur i wyjaśnia, że "są to osoby, które dobrowolnie zgłosiły chęć podjęcia zadania dodatkowej opieki pielęgnacyjnej w swoim wolnym czasie". To istotna kwestia dla NFZ.
Paweł Florek, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ w rozmowie z naTemat.pl, wyjaśnia, że dodatkowa opieka pielęgnacyjna jest przewidziana w przepisach o prawach pacjenta, ale zakres tej dodatkowej opieki nie może pokrywać się ze świadczeniami zdrowotnymi, których szpital udziela na podstawie przepisów i umowy z NFZ.
Kujawsko-Pomorski OW NFZ zwrócił się do szpitala o pilne złożenie wyjaśnień w tej sprawie.
Dodatkowo Paweł Florek zwraca uwagę, że personel, który miałby udzielać dodatkowej opieki pielęgnacyjnej nie może jednocześnie, w tym samym czasie wykonywać obowiązków (mieć np. dyżuru), które wynikają z umowy z NFZ.
Takie dodatkowe płatne czynności na rzecz pacjenta może jednak realizować poza godzinami pracy dla szpitala.
Ofertę dodatkowej opieki pielęgnacyjnej i regulaminy przewidujące m.in. to, jakie czynności wchodzą w jej zakres oraz kto, może ją wykonywać, można znaleźć na stronach wielu publicznych szpitali. Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach.
Zobacz także