
W ostatnich latach można zaobserwować trend, który trudno uznać za przypadkowy: wydłuża się lista krajów, w których odsetek osób palących papierosy drastycznie maleje. Kraje te łączy jedno: wspomniany spadek niekoniecznie jest wynikiem polityki sygnowanej logo World Health Organization, czyli Światowej Organizacji Zdrowia. Łączy je za to wprowadzanie strategii alternatywnych, często opartych na innych formach zażywania nikotyny.
Z taką sytuacją mamy do czynienia zarówno na naszym, europejskim, podwórku, jak i za Oceanem.
Stany Zjednoczone
W Stanach papierosy od lat tracą na popularności. Według raportu Centers for Disease Control and Prevention w 2022 roku mniej niż 20 proc. dorosłych Amerykanów deklarowało używanie jakiegoś produktu tytoniowego. Z kolei papierosy paliło w 2021 roku zaledwie ok. 11,6 proc. dorosłych.
Choć polityka w USA w kwestii papierosów częściowo podąża za wytycznymi WHO (zakazy palenia w miejscach publicznych, wysokie podatki, kampanie antynikotynowe), to Stany Zjednoczone idą własna drogą, która łączy badania naukowe z bardzo pragmatycznym podejściem.
Kluczowe dla USA jest zaangażowanie państwa w ocenę faktycznej toksyczności wszystkich wyrobów tytoniowych i nikotynowych – od papierosów, przez podgrzewacze tytoniu, e-papierosy po snus i saszetki nikotynowe. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) skrupulatnie weryfikuje badania naukowe dotyczące alternatyw dla papierosów, pod kątem tego, czy w mniejszym stopniu narażają użytkowników na substancje szkodliwe i papierosy.
Takie oceny FDA przyznała już niektórym podgrzewaczom tytoniu, saszetkom nikotynowym, czy e-papierosom. W efekcie powszechnej dostępności sprawdzonych przez FDA informacji na temat innych form konsumpcji nikotyny wielu palaczy odchodzi od papierosów. Niektóre stany notują spadki odsetka palaczy do poziomów rzędu 7–12 proc populacji.
Szwecja
Szwecja to być może jeden z najbardziej spektakularnych przykładów, jeśli chodzi o eliminowanie dymu papierosowego z przestrzeni publicznej. W tym skandynawskim kraju odsetek dorosłych palących papierosy jest obecnie niezwykle niski, bo poniżej 5 proc. To współczynnik oficjalnie uznawany przez Unię Europejską i Światową Organizację Zdrowia jako „społeczeństwo wolne od dymu tytoniowego”.
Co stoi za szwedzkim sukcesem? Mówiąc w dużym skrócie: snus, czyli specjalnie spreparowany tytoń w woreczku, który wkłada się pod wargę i saszetki nikotynowe, która są bardziej nowoczesną formą tej metody konsumpcji nikotyny. Właśnie na taką alternatywę przerzuciła się spora część palaczy - przy dużym wsparciu i zachęcie ze strony instytucji rządowych.
Warto również podkreślić kulturowe dziedzictwo snusu, które nie jest bez znaczenia. Dla Szwedów korzystanie z tej formy zażywania tytoniu jest porównywalne z tym, jak nasi Kaszubi używają tabaki - od “wieków”, z dziada pradziada.
Czy snus jest neutralny dla zdrowia? Nie. Jego nadużywanie również może mieć konsekwencje zdrowotne, takie jak różnego rodzaju choroby dziąseł czy przyzębia. Jest jednak dalece mniej śmiertelny niż papierosy. I to widać w rekordowo niskich poziomach chorób związanych z paleniem papierosów, w tym nowotworów, które od lat notuje Szwecja
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia także wpisuje się w trend sięgania po alternatywy. Według danych z 2024 roku odsetek dorosłych palaczy wynosił tam jedynie 6,9 proc., co jest w znacznej mierze “zasługą” rządowego programu, w ramach którego dorośli palacze są zachęcani m.in, .do przechodzenia na certyfikowane e-papierosy.
Czyli podobnie jak w Szwecji: odsetek palaczy spada, bo osoby uzależnione od palenia przestawiają się na alternatywy.
Japonia
W Japonii sytuacja zmienia się diametralnie. Kraj, w którym do niedawna palenie było nawykiem w pełni społecznie akceptowalnym, nawet w przestrzeniach takich jak restauracje czy bary, powoli, lecz zdecydowanie, staje się krajem wolnym od dymu. Jeszcze w latach 60-tych w kraju Kwitnącej Wiśnie paliło nawet 80 proc. dorosłych mężczyzn. Obecnie ten odsetek, według danych japońskiego ministerstwa zdrowia pali mniej niż 15 proc. populacji.
Dla Japończyków, co nikogo nie powinno dziwić, kluczowe były dwie kwestie. Pierwsza to troska o innych, czyli negatywne skutki biernego palenia papierosów, a druga to wykorzystanie nowoczesnych technologii. Dlatego tamtejsi palacze przerzucają się najczęściej na podgrzewacze tytoniu. Niektóre raporty pokazują, że papierosy straciły nawet 50 proc. japońskiego rynku na rzecz tego rodzaju urządzeń. Jednocześnie w Japonii konsekwentnie spada całkowita sprzedaż wszystkich wyrobów tytoniowych.
Wnioski i kontrowersje
Na podstawie powyższych przykładów można wysnuć tezę, że kraje, w których rzucanie palenia idzie najlepiej, to niekoniecznie te, które trzymały się wyłącznie klasycznej polityki WHO (silne zakazy, kampanie, podatki), ale te, które równolegle dopuszczały alternatywy nikotynowe jako element polityki zdrowotnej, nakierowanej na ograniczenie liczby zachorowań związanych z paleniem papierosów.
WHO jednak nadal stawia głównie na eliminowanie nikotyny w ogóle, niezależnie od formy. Czy takie podejście zawsze jest zasadne? Przy zachowaniu pewnych obostrzeń i założeniu, że produkty alternatywne dostępne są jedynie dla palaczy wychodzących z nałogu, okazuje się, że może być wręcz odwrotnie.