
W leczeniu nowotworów trwa istna rewolucja. Chemioterapia stopniowo zastępowana jest innymi metodami terapii, które nie powodują aż tylu skutków ubocznych i nie uszkadzają zdrowych komórek ciała. Skuteczność innowacyjnych sposobów walki z nowotworami potwierdzają rosnące rokowania pacjentów. Czy oznacza to, że ostatecznie pożegnamy się z chemioterapią?
REKLAMA
Chemioterapia kontra nowa terapia
Postępowanie z guzami od lat wyglądało podobnie – po chirurgicznym wycięciu guza używało się chemioterapii do zniszczenia zmian od wewnątrz, a radioterapia dopełniała procesu, hamując podział zmienionych komórek. Podobnym metodom nie można odmówić skuteczności, jednak cała procedura okazywała się równie szkodliwa dla chorego, co dla nowotworu. Dlatego badanie opublikowane w „New England Journal of Medicine” zostało przyjęte z ogromnym entuzjazmem. W czasopiśmie przedstawiono innowacyjny lek, który pomimo działania zupełnie odmiennego od chemioterapii, po 2 latach stosowania zwiększył szansę przeżycia u osób z białaczką o 83%. Okazało się, że naukowcy byli w stanie wpłynąć na komórki odpornościowe odpowiedzialne za niekontrolowany rozrost zmiany w sposób prowadzący do zablokowania białka.
Postępowanie z guzami od lat wyglądało podobnie – po chirurgicznym wycięciu guza używało się chemioterapii do zniszczenia zmian od wewnątrz, a radioterapia dopełniała procesu, hamując podział zmienionych komórek. Podobnym metodom nie można odmówić skuteczności, jednak cała procedura okazywała się równie szkodliwa dla chorego, co dla nowotworu. Dlatego badanie opublikowane w „New England Journal of Medicine” zostało przyjęte z ogromnym entuzjazmem. W czasopiśmie przedstawiono innowacyjny lek, który pomimo działania zupełnie odmiennego od chemioterapii, po 2 latach stosowania zwiększył szansę przeżycia u osób z białaczką o 83%. Okazało się, że naukowcy byli w stanie wpłynąć na komórki odpornościowe odpowiedzialne za niekontrolowany rozrost zmiany w sposób prowadzący do zablokowania białka.
Dr Martin Tallman z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center twierdzi, że w leczeniu nowotworów coraz częściej odchodzi się od konieczności stosowania chemioterapii, preferując inne formy terapii. Terapie takie skupiają się na określeniu kierunków rozwoju nowotworu, a następnie na zahamowaniu jego aktywności. Największą zaletą podobnych strategii jest fakt, że nie wpływają one w negatywny sposób na zdrowe komórki, co w praktyce oznacza mniej komplikacji i efektów ubocznych. Jak podkreśla dr George Demetri z Dana-Farber Cancer Institute, terapie nowotworowe w coraz większym stopniu polegają na stosowaniu odpowiednich leków w odpowiednim czasie u odpowiednich pacjentów. Specjaliści coraz lepiej rozumieją naturę raka i mają możliwość dobierania indywidualnego leczenia do poszczególnego rodzaju nowotworu.
Dr Demetri jest zdania, że osoby chorujące na GIST, czyli nowotwory podścieliskowe przewodu pokarmowego, nie powinny być poddawane chemioterapii. Podobnie pacjenci z różnymi rodzajami raka płuc i czerniakami coraz częściej leczeni są środkami farmakologicznymi, a nie chemią. Podczas spotkania American Society of Clinical Oncology po raz pierwszy wskazano na wyższe rokowania u pacjentów po 2 latach stosowania terapii bez użycia chemioterapii w przypadku ostrej białaczki promielocytowej, atakującej szpik kostny.
Lek (nie)doskonały
Jednak nowa strategia leczenia raka nie jest pozbawiona niedociągnięć. Komórki rakowe, podobnie jak bakterie i wirusy, posiadają zdolność mutacji, pozwalającej im na uodpornienie się na stosowane leki. Specjaliści utrzymują jednak, że nie jest to przeszkoda nie do pokonania, a wraz z rosnącą wiedzą o procesach rządzących rozwojem guzów możliwe jest zaprojektowanie takich preparatów, które uniemożliwią komórkom nowotworowym obronę przed medykamentami.
Jednak nowa strategia leczenia raka nie jest pozbawiona niedociągnięć. Komórki rakowe, podobnie jak bakterie i wirusy, posiadają zdolność mutacji, pozwalającej im na uodpornienie się na stosowane leki. Specjaliści utrzymują jednak, że nie jest to przeszkoda nie do pokonania, a wraz z rosnącą wiedzą o procesach rządzących rozwojem guzów możliwe jest zaprojektowanie takich preparatów, które uniemożliwią komórkom nowotworowym obronę przed medykamentami.
Kolejna wątpliwość dotyczy natury nowotworów. Zmiany rakowe nie są jednolitymi tworami, złożonymi z identycznych, powielających się komórek. Różne rodzaje guzów składać się mogą z komórek różnego rodzaju, mutujących się w różny sposób i reagujących na różne leki. Ich charakterystyka może ulegać zmianie także w trakcie trwania choroby.
Z pozoru, nieprzewidywalność taka uniemożliwia stworzenie skutecznej terapii nowotworowej. Z drugiej strony jednak, różnorodność komórek rakowych została wzięta pod uwagę w czasie tworzenia nowoczesnych metod leczenia guzów. W terapii tradycyjnej, jeżeli guz wykazywał oporność na chemioterapię, onkolodzy całkowicie z niej rezygnowali, rozpoczynając odmienną strategię lub proponując kolejny lek. Jednak obecnie, po biopsji guza, wykonywany jest szereg testów genetycznych i cząsteczkowych, pomagających zdecydować m.in., która część guza reaguje na lek, a która wciąż wykazuje oporność. W takim przypadku rozwiązaniem może być albo chirurgiczne usunięcie opornej części, albo dodanie alternatywnej terapii działającej na problematyczny fragment guza, bez konieczności modyfikowania oryginalnego leczenia skoncentrowanego na jego pozostałej części.
Entuzjazm i nadzieje związane z leczeniem raka bez użycia chemioterapii są jednak przedwczesne. Różnorodność genetyczna nowotworów wciąż wymaga stosowania wielu odmiennych metod terapeutycznych. Specjaliści podkreślają, że w najbliższym czasie chemioterapia wciąż będzie jednym z elementów kuracji antyrakowej. Jednak coraz częściej traktowana będzie nie jako pierwszy krok w leczeniu, a ostatnia deska ratunku. Więcej o metodach leczenia raka dowiesz się na abcZdrowie.pl.