Zamiast do izby wytrzeźwień, jadą karetką na SOR. Wakacyjni pacjenci nad polskim morzem

Dorota Szadkowska
05 sierpnia 2025, 19:57 • 1 minuta czytania
Na SOR trafiają pijani turyści. Fot. Jan Rusek / Agencja Wyborcza.pl
Co roku o tej porze szpitale Gdyni i Wejherowa przeżywają to samo – oblężenie pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków. Pobudzeni, często agresywni. Już w pierwsze 10 dni wakacji 170 pijanych osób trafiło do nadmorskich szpitali, a 35 na tamtejsze oddziały ratunkowe. Jeden z pacjentów np. skakał po łóżku i zdemolował podwieszany sufit. Ekscesów jest więcej.

Zamiast do izby wytrzeźwień, są przywożeni karetkami na SOR-y. Te z definicji są od tego, żeby zajmować się nagłymi przypadkami medycznymi, a nie pijanymi w sztok pacjentami, którzy zakłócają pracę oddziału i narażają innych na niebezpieczeństwo, a nierzadko demolują szpital.


Pijani turyści na Helu. Szpitale w Gdyni i w Wejherowie mają nadkomplet pacjentów

W Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie doszło niedawno do skandalicznego incydentu z udziałem nietrzeźwego pacjenta.

– Zachowywał się agresywnie: skakał po łóżku, zdemolował część podwieszanego sufitu, utrudniał pracę personelowi i zakłócał spokój innym pacjentom – informował szpital w mediach społecznościowych. Mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu we krwi.

Nie każdy na urlop jedzie po zdrowie. Turyści "pod wpływem" to w sezonie wakacyjnym norma. Nie dość, że kontakt z nimi jest utrudniony, to często nie mają przy sobie dokumentów tożsamości. Zespół oddziału ratunkowego nie może oczywiście odmówić im pomocy, nawet jeśli tracą na tym inni pacjenci SOR-u, bo obniża się ich komfort, a czas oczekiwania na pomoc się wydłuża.

– Niejednokrotnie osoby pod wpływem alkoholu i innych substancji psychoaktywnych stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia – mówił prof. Siemiński, ordynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku w rozmowie z dziennikarzem TVN.

Są agresywne bądź autoagresywne, wulgarne bądź werbalnie napastliwe wobec personelu medycznego, aczkolwiek ten problem dotyczy również pacjentów trzeźwych i ich rodzin.Prof. Mariusz SiemińskiOrdynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK w Gdańsku

Ilu pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków trafia do szpitali w Polsce? Statystyk nikt nie prowadzi

Nikt dokładnie nie wie, ile osób pod wpływem alkoholu i środków odurzających trafia do szpitali. Brak centralnego systemu, który gromadziłby statystyki w skali ogólnopolskiej.

Według Małgorzaty Pisarewicz, rzeczniczki spółki Szpitale Pomorskie, obciążenie w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni i w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie w wakacje jest duże: "Szczególnie w Wejherowie przyjmujemy turystów, których na Półwyspie Helskim w tym czasie nie brakuje".

Tylko przez pierwsze 10 dni wakacji przyjęto do pomorskich szpitali łącznie około 170 pacjentów będących pod wpływem alkoholu  84 osoby w Gdyni i 90 w Wejherowie.

Dodatkowo 35 osób trafiło na SOR, będąc pod wpływem innych środków odurzających i zostało skierowanych na badania toksykologiczne.Małgorzata PisarewiczRzeczniczka spółki Szpitale Pomorskie

W tej grupie są też pacjenci, którzy sami przyznali się do zażycia narkotyków, jednak nie zostali poddani testom laboratoryjnym.

W weekend na SOR-ach nad polskim morzem pada rekord. Pacjenci bywają agresywni

– Prawdziwy armagedon zaczyna się w weekend. Wtedy też na oddział trafiają tzw. pewni pacjenci, czyli ci z zatruciem pokarmowym lub alkoholowym. Niestety, nadal dla wielu Polaków alkohol jest stałym towarzyszem letnich wypadów. Coraz więcej mamy także pacjentów pod wpływem środków psychoaktywnych – mówiła dr hab. n. med. Magdalena Wiśniewska, internistka z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 w Szczecinie w rozmowie z WP abcZdrowie.

– Te są często bardzo pobudzone i agresywne, więc ciężko jest im pomóc – dodała. Zdarzają się też przypadki przedawkowania kofeiny z powodu spożycia nadmiernych ilości energetyków.

Jak widać lato to szczególne wyzwanie dla pracowników szpitali. Może czas na reorganizację systemu, który zamiast na SOR-y kierowałby pacjentów do izb wytrzeźwień? Oczywiście tych, którzy na pomoc medyczną mogą czekać do czasu, aż wytrzeźwieją.