To zachowanie zmienia mózgi nastolatków. Naukowcy ostrzegają rodziców

Kamil Downarowicz
20 października 2025, 18:35 • 1 minuta czytania
Długotrwałe wycofanie społeczne w wieku dojrzewania to nie tylko humory. Zdjęcie wygenerowane przez AI Canva
Zespół badawczy z Boston Children’s Hospital rozłożył na czynniki pierwsze pewien nastoletni zwyczaj. Wnioski? Budzące niepokój i przydatne dla każdego rodzica.

"Zamyka się w pokoju, twierdzi, że wszystko jest okej". Brzmi znajomo? Amerykańscy naukowcy wykazali, że długotrwałe wycofanie społeczne w wieku dojrzewania to nie tylko humory. Na skanach widać ślady: zmieniają się obszary mózgu odpowiedzialne za emocje i relacje, a to może rykoszetem uderzać w zdrowie psychiczne. Wyniki badań opisano w piśmie "Cerebral Cortex".


Co dokładnie wykryto w mózgach nastolatków

Badacze przeanalizowali dane ponad 3 tys. uczestników amerykańskiego projektu ABCD – od kwestionariuszy po MRI. U młodych osób, które regularnie wybierały samotność i unikały spotkań, wykazano zmiany w wyspie i przedniej części zakrętu obręczy – rejonach, które "spinają" emocje z zachowaniami społecznymi.

Sieci między tymi obszarami były słabiej połączone i bardziej niestabilne, co sugeruje, że mózg gorzej kalibruje sygnały społeczne.

Nastoletni mózg jest w przebudowie: relacje przenoszą się z domu do świata rówieśników, a układy odpowiedzialne za nagrodę i emocje są wyjątkowo czułe. W takim momencie przewlekła izolacja działa jak "nieplanowana przerwa w remoncie" – struktury i połączenia mogą zmieniać tor.

"Potwierdziliśmy, że izolacja społeczna wpływa nie tylko na obszary wspierające funkcje społeczne, ale także inne procesy poznawcze" komentuje dr Caterina Stamoulis, autorka pracy opublikowanej w "Cerebral Cortex". Według naukowców wyniki ich badań tłumaczą, czemu część nastolatków później częściej zmaga się z lękiem czy obniżonym nastrojem.

Samotność nie zawsze jest problemem

Pamiętajmy, że chwilowe wycofanie jest czymś normalnym. Alarm uruchamiamy, gdy izolacja trwa miesiącami, a dziecko rezygnuje z kontaktów, pasji i szkolnych aktywności. Autorzy badania podkreślają, że wczesne wychwycenie takich wzorców to szansa, by odwrócić część niekorzystnych zmian. Teraz zespół sprawdza, czy i jak interwencje psychospołeczne "przeprogramowują" te sieci.

Co może zrobić rodzic

Rodzice, którzy zauważają niepokojące sygnały u swoich dzieci, nie potrzebują z miejsca przeprowadzać rewolucyjnych działań. Zamiast tego lepiej posłużyć się sprawdzonymi wskazówki: