
– Kiedy obudziłam się rano, byłam przerażona sytuacją, jaka miała miejsce. W kolejnych dniach zaczęły się pojawiać znów ataki paniki. Sytuacja z tamtej nocy zaczęła we mnie nakręcać obawę, że to może się powtórzyć, że znowu nie wiadomo, jak zareaguję. Strach we mnie narastał, cały czas obawiałam się, że coś się wydarzy. I siłą rzeczy to się działo. Samospełniający się mechanizm – mówi blogerka Marta Pardyak, która zmagała się z nerwicą lękową, a teraz chciałaby pomóc innym, którzy mają podobne problemy.
NERWICA
Nerwica jest podstępną i wyciszoną chorobą. Dopiero, kiedy nie ma innych przesłanek, można przypuszczać, że problem jest w głowie, a nie ogólnie w stanie zdrowia. Że jest się chorym emocjonalnie, nie fizycznie. Oczywiście są osoby, które od razu wiedzą, że to nerwica, ale trzeba trafić na dobrych lekarzy, którzy to zdiagnozują.ATAK W NOCY
U mnie nerwica zaatakowała dość nagle. Niektórzy mają nagle zawał serca, u mnie nagle wystąpił atak paniki. Było to jakieś 6-7 lat temu. Obudziłam się w nocy, bardzo waliło mi serce. Byłam przekonana, że mam zawał serca, mimo że miałam jakieś 26 lat. Byłam cała spocona, ręce mi drżały. Byłam przekonana, że zaraz zemdleję. Mieszkałam wtedy z rodzicami, więc szybko do nich pobiegłam. Obudziłam ich i powiedziałam, że coś mi się dzieje złego.Kiedy obudziłam się rano, byłam przerażona sytuacją, jaka miała miejsce. W kolejnych dniach zaczęły się pojawiać znów ataki paniki. Sytuacja z tamtej nocy zaczęła we mnie nakręcać obawę, że to może się powtórzyć, że znowu nie wiadomo, jak zareaguję. Bałam się, że to się powtórzy w miejscu publicznym. Strach we mnie narastał, cały czas obawiałam się, że coś się wydarzy. I siłą rzeczy to się działo. Samospełniający się mechanizm.
PRZYCZYNY
Nie wiem, co mogło spowodować, że wystąpił u mnie pierwszy atak paniki. Skumulowały się zapewne różne rzeczy. Byłam w momencie, w którym nie wiedziałam, co dalej ze sobą robić. Ówczesny związek też miał na to wpływ, bo byłam w relacji na odległość, co w pewnym sensie przeżywałam. Byłam zawsze wrażliwą osobą i właśnie takie osoby jak ja są podatne na nerwicę. Wszystko dwa razy bardziej na mnie wpływało i wywoływało takie emocje. Nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć, które mogły mieć wpływ na mój stan.PSYCHOLOG I WALKA O SIEBIE
Skorzystałam z porad psychologa. Terapia trwała jakieś pół roku. Bardzo dużo zaczęłam nad sobą i ze sobą pracować. Intensywna i żmudna praca nad sobą, zmiana myślenia powoli zmieniały mnie i mój styl życia. Wszystko ze sobą współdziałało. Cieszę się, że znalazłam siłę i potencjał, by to zmienić. To mi sporo pomogło.Zawsze podkreślam, żeby znaleźć dobrego psychologa. Chodzi o specjalistę, który umie pomóc człowiekowi, a niestety nie zawsze się od razu trafi na właściwego. Wtedy może dojść do zniechęcenia, że pomimo podjętej próby pomocy samemu sobie, nie przynosi to efektów.
6 LAT PÓŹNIEJ, POMOC INNYM
Od 6 lat nie miałam ani razu ataku paniki. A miałam w życiu trudne sytuacje, choćby te związane z obawą przed koronawirusem. Kiedy patrzę na to, jaka jestem teraz, a jaka byłam kiedyś, to jest znacząca różnica. Jestem zdecydowanie bardziej świadoma siebie. Blokuję przypływ informacji, filtruję to, co do mnie dociera. Od 5 lat w ogóle nie oglądam telewizji.Staram się nie zostawiać ludzi samych sobie. Pisze do mnie wiele osób z prośbą o pomoc, poradę. To był jeden z powodów, dla których zdecydowałam się opowiedzieć o mojej historii i sposobach poprawy swojego stanu zdrowia. Jedna dziewczyna napisała do mnie ok. godz. 23. Dałam jej kilka rad, co może zrobić, by o siebie zadbać. Wiem, jak wiele osób się zmaga z tym problemem, choć do mnie pisze przecież jedynie mały procent ludzi z tym problemem.
