Ból brzucha po jedzeniu. Przejedzenie czy atak woreczka? Lekarz podpowaida, jak odróżnić objawy.
Ból brzucha po jedzeniu. Przejedzenie czy atak woreczka? Lekarz podpowaida, jak odróżnić objawy. Fot. Canva.com / montaż: naTemat.pl

Kamienie w woreczku, kamienie w nerkach – w okresie świąteczno-noworocznym bardziej spodziewamy się raczej ataku tych pierwszych, z wiadomych względów – trudno powstrzymać się przed nieumiarkowaniem w jedzeniu, a czasem też w piciu. Jak odróżnić zwykły ból brzucha po przejedzeniu od takiego, gdy trzeba jechać na SOR? Tłumaczy dr n. med. Maciej Kowalewski.

REKLAMA

Ból brzucha to częsta przypadłość. Jedni mają wrażliwy układ pokarmowy i problemy gastryczne, np. zatrucia, dopadają ich z byle powodu. Inni również mają wrażliwy, ale nie na jedzenie, które jest, mówiąc kolowialnie  – "nieświeże”, ale np. bólem brzucha i biegunką reagują na stres.

Nieprzypadkowo, od kilku lat karierę robi hasło: jelita to drugi mózg. Chodzi tu zresztą także o to, że mikrobiota jelit wpływa korzystnie, (tym razem chodzi o bakterie, ale te pożyteczne), na stan psychiczny, a serotonina, wytwarzana w jelitach zmniejsza ryzyko depresji. Wróćmy jednak do bólu brzucha po jedzeniu, a raczej świątecznym przejedzeniu i tzw. kamieni w woreczku.

Zapalenie i kamienie w woreczku żółciowym – przyczyny

Kamienie w woreczku żółciowym, (kamienie to nazwa potoczna dla złogów), zwykle powstają, gdy cholesterol nadmiernie zbiera się w żółci. Sprzyjają temu, oprócz błędów dietetycznych (m.in. niezdrowa dieta), otyłość, siedzący tryba życia (ten akurat sprzyja wielu chorobom, tzw. cywilizacyjnym), hormony (estrogen, co oznacza, że bardziej narażone na tworzenie się kamieni w woreczku, są kobiety). I oczywiście geny, (wszyscy znamy osoby, które mimo wyjątkowo niezdrowego trybu życia, omijają niektóre choroby).

Kamienie w woreczku żółciowym mogą długo nie dawać objawów. A jeśli ktoś dowiaduje się, że je ma, np. w trakcie USG, to zwykle przez przypadek, albo dlatego, że to badanine wykonywane jest nie rutynowo, ale z powodu silnego bólu brzucha. Ale w konkretnym miejscu, zwykle chodzi o prawą, górną jego część. 

– Aż 80 na 100 osób, które dopadł atak woreczka żółciowego z powodu kamieni, które się w nim utworzyły, nigdy wcześniej nie miało żadnych! – mówi dr n. med. Maciej Kowalewski, specjalista chirurgii ogólnej i transplantologii,  twórca Centrum Medyczne SafiMed z Zabierzowa pod Krakowem.

A co z pozostałymi 20 procentami? To właśnie te osoby mają tzw. ataki woreczka. Teoretycznie. Tak mówią statystyki i piśmiennictwo naukowe, np. amerykańskie.

–  Jednak widzę, z mojego praktycznego doświadczenia, chirurga – z pracy w szpitalach, że objawy ma jednak połowa pacjentów – mówi dr Maciej Kawalewski.

Poza bólem, zlokalizowanym po prawej stronie pod żebrami, często, (choć nie jest to regułą), wśród objawów, zdarzają się mdłości, a nawet wymioty. Albo tylko uczucie dyskomfortu, np. uczucia tzw. ciężkości, w brzuchu.

Kamienie w pęcherzyku żółciowym. Objawy ataku woreczka

Dopóki nie zrobimy np. USG i nie mamy jego wyniku, nigdy nie możemy mieć pewności, czy ból brzucha, który nam się wydaje jedynie efektem przejedzenia, nie jest tzw. atakiem woreczka, czy zapalenia wyrostka robaczkowego.

A że jedno i drugie, zbagatelizowane, może doprowadzić nas nawet do śmierci, więc nie namawiamy nikogo do tego, by zwlekał z wezwaniem karetki czy jechaniem na SOR, by nie narobić sobie wstydu, że wyszedł na hipochondryka, albo bez uzasadnienia wezwał pogotowie, a NFZ za to obciąży go kosztami. Uspokajamy: jeśli zadzwonimy na numer 112, dyspozytor połączy nas z osobą, która zrobi z nami wywiad, na podstawie którego ustali, czy ma po nas wysyłać karetkę, czy może jednak nie. 

– Zapalenie woreczka i atak tzw. kolki żółciowej najczęściej podejrzewamy wtedy, gdy silny ból brzucha trwa powyżej sześciu godzin i nie ustępuje po standardowych lekach przeciwbólowych i rozkurczowych (paracetamol i no-spa - red.).

logo
Dr n. med. Maciej Kowalewski, specjalista chirurg i transplantolog. /Fot. archiwum prywatne

I oczywiście, nie chodzi o zwykłe, lekkie pobolewanie brzucha, z którymi nie raz już mieliśmy do czynienia, (mówimy teraz o wspomnianych na wstępie osobach, z tzw. wrażliwym żołądkiem). 

– Chodzi o dużo mocniejsze bóle brzucha, z towarzyszącą im gorączką i wymiotami, co do których nie mamy pewności, że są efektem zatrucia, gdy towarzyszy im np. biegunka – wyjaśnia dr n. med. Maciej Kowalewski, chirurg i transplantolog.

Kamienie w woreczku żółciowym. Czy operacja jest konieczna?

Nie zamierzamy nikogo mamić. Prawda jest taka, że powtarzające się tzw. ataki bólu brzucha, wywołane kamieniami w woreczku żółciowym, to wskazanie do tego, by woreczek usunąć.

Nie da się „wyjąć” samych kamieni. A kamica pęcherzyka żółciowego, jeśli jest objawowa, czyli kamienie dają o sobie znać, a nie tylko wiemy o nich, bo mieliśmy zrobione USG i przez przypadek się o nich dowiedzieliśmy, a gdyby nie to, żylibyśmy nadal, (w każdym razie do pewnego momentu), w błogiej nieświadomości, może spowodować naprawdę poważne problemy. 

– Choćby doprowadzić do zapalenie woreczka i dużo poważniejszych powikłań, np. do żółtaczki mechanicznej, (to zablokowanie przewodów żółciowych kamieniami), a nawet do ostrego zapalenia trzustki, które może doprowadzić pacjenta do śmierci – ostrzega dr n. med. Maciej Kowalewski, chirurg.

Jeśli więc boisz się operacji usunięcia woreczka (fachowa zwanego pęcherzykiem), żółciowym, uspokajamy, (słowami dr Macieja Kowalewskiego), że ten zabieg jest jednym z najczęściej wykonywanych przez chirurgów. I do tego – nieskomplikowanym. (Oczywiście, teoretycznie, bo w medycynie, jak i w życiu, zawsze coś może pójść „nie tak”).

Wycięcie woreczka żółciowego. Jak wygląda zabieg?

–  Powikłania w trakcie i po operacji zdarzają się niezwykle rzadko, bo dotyczą niespełna dwóch na 100 pacjentów – mówi chirurg. Dodaje jednak, że przez to, że jest to operacja wewnątrz brzucha, a nie np. na powierzchni skóry, to jeśli już dochodzi do komplikacji w trakcie operacji, skończyć się to ciężkimi może ciężkimi powikłaniami – ostrzega dr Maciej Kowalewski.

Dziś lekarze najczęściej usuwają woreczek żółciowy laparoskopowo. – I warto dodać, że nawet, jeśli ktoś nie ma objawów, pęcherzyk powinno się wycinać i tak, np. u pacjentów z cukrzycą i obniżoną odpornością – mówi dr Maciej Kowalewski. 

Operacja się udała, wychodzimy ze szpitala, ale nie koniec na tym. Co dalej? 

Dietę, tzw. wątrobową, zalecamy każdemu pacjentowi. To ta z jak najmniejszą ilością tłuszcza, a także bez ostrych przypraw i oczywiście alkoholu – mówi chirurg. 

Na szczęście, nie trzeba jej przestrzegać restrykcyjnie aż do końca życia. – Stopniowo rozszerzamy ją  od czterech do ośmiu tygodni od operacji – uspokaja dr Maciej Kowalewski.