Dam radę sam, bo jestem medykiem - to mit. Obciążenie psychiczne jest ogromne, a pomoc niezbędna
- Pracownicy ochrony zdrowia są szczególnie narażeni na stres
- Do tego dochodzą dyżury medyczne i zaburzenia dobowego rytmu, praca w warunkach ekstremalnych, presja czasu i poczucie odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentów
- To obciążenie może prowadzić do zaburzeń zdrowia fizycznego i psychicznego
- Część medyków błędnie myśli, że poradzą sobie z tym sami, ale tu potrzebna jest pomoc innych specjalistów
Światowy Dzień Zdrowia oraz Dzień Pracownika Ochrony Zdrowia obchodzony jest co roku 7 kwietnia z okazji rocznicy powstania Światowej Organizacji Zdrowia.
W tym roku obchodziliśmy go pod hasłem "Zdrowie dla wszystkich", które podkreśla, że każdy powinien być objęty opieką zdrowotną. Niezależnie od tego, z jakiej części świata pochodzi, jakiej jest płci, w jakim wieku i jaki ma status społeczny. Wszyscy tak samo zasługują na to, by być zdrowymi i mieć dostęp do odpowiedniej opieki.
To także święto wszystkich tych, którzy podejmują się niesienia pomocy drugiemu człowiekowi w trudnym czasie choroby. Niekiedy opieki medycznej potrzebują także sami medycy. To właśnie rodzaj pracy, jaki wybrali, naraża ich na psychospołeczne obciążenie zawodowe.
Obciążenie zawodowe medyków
Czy medycy coraz częściej sami potrzebują wsparcia z uwagi na bardzo stresującą oraz obciążającą fizycznie i psychicznie pracę? O tym mówi dla naTemat.pl Justyna Soroka, psycholog ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach. – Mówi się na to psychospołeczne obciążenie zawodowe. Dotyczy szczególnie zawodów medycznych: lekarzy, ratowników medycznych, fizjoterapeutów, rehabilitantów, pielęgniarek, diagnostów, sanitariuszy czy też innych grup medycznych pracujących w ochronie zdrowia – wyjaśnia Justyna Soroka.
Jak tłumaczy, takimi obciążeniami są dyżury medyczne, presja czasu, zaburzenia dobowego rytmu, praca w warunkach ekstremalnych, co oczywiście przekłada się na pogorszenie zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
– Można stwierdzić, że psychospołeczne zagrożenia wynikają przede wszystkim z charakteru pracy, który wiąże się z niesieniem pomocy innym ludziom, bezpośrednim kontaktem z osobą chorą, ludzkim cierpieniem, często ze śmiercią, obciążeniami emocjonalnymi, odpowiedzialnością za zdrowie i życie drugiego człowieka, czy też ekspozycją na ekstremalne i nieprzewidywalne reakcje innych osób – mówi Justyna Soroka.
Jak podkreśla, warto zadbać więc o równowagę, czyli pamiętać o odpowiedniej ilości snu, diecie, aktywności fizycznej czy też rozmowie ze współpracownikami o bieżących problemach dotyczących trudnych sytuacji występujących w trakcie dyżuru.
Medyk sam się nie wyleczy
Psycholog zwraca ponadto uwagę, że także medycy niekiedy potrzebują porady innego specjalisty.
– Należy też zwrócić uwagę, że jeżeli te niepokojące stany czy nadmiar stresu, lęku czy bezsenność zaczynają pojawiać się zbyt często i nie przynoszą efektów najprostsze rozwiązania będące na wyciągnięcie ręki, to trzeba zwrócić się do specjalisty po kompleksową pomoc – radzi psycholog.
Chodzi o to, "aby nie wpaść w pułapkę, że damy radę sami, bo przecież jestem lekarzem, ratownikiem, pielęgniarką czy też psychologiem".
– Nigdy nie jesteśmy w stanie obiektywnie spojrzeć na siebie – zaznacza.