Nowe spojrzenie na uzależnienia. Strategia redukcji szkód zyskuje na znaczeniu

Marzena Mali
31 maja 2025, 00:03 • 1 minuta czytania
Dillon Wanner / Unsplash
Zgodnie z wynikami badań Eurobarometru, niewielu polskich palaczy wyraża chęć rzucenia nałogu. Polska znajduje się w czołówce krajów UE z najwyższą śmiertelnością związaną z paleniem tytoniu. Czy rozwiązaniem mogłoby być szersze wdrożenie strategii "harm reduction", czyli redukcji szkód zdrowotnych?

Około 27%1 dorosłych Polaków sięga po papierosy – to wartość zbliżona do średniej europejskiej. Jednak wśród osób uzależnionych od palenia jedynie 12% deklaruje gotowość do podjęcia próby rzucenia nałogu. Taki wynik plasuje Polskę na jednym z ostatnich miejsc w UE pod względem motywacji do zaprzestania palenia.


Tymczasem tytoń wciąż zbiera tragiczne żniwo – każdego roku z powodu chorób związanych z jego paleniem umiera nawet 80 tysięcy osób. Według części ekspertów nawet co piąty zgon w Polsce ma bezpośredni związek z tym nałogiem.

Skuteczność dotychczasowych prób ograniczenia obecności dymu tytoniowego w przestrzeni publicznej pozostawia wiele do życzenia. Dlatego też rośnie zainteresowanie alternatywnymi metodami walki z uzależnieniem, w tym coraz popularniejszą strategią redukcji szkód – harm reduction.

Redukcja szkód: czym właściwie jest?

Choć określenie "harm reduction" może brzmieć jak nowinka, podejście to jest znane od lat, zwłaszcza w kontekście leczenia uzależnień od alkoholu czy substancji psychoaktywnych. Głównym założeniem jest nie tyle całkowite wyeliminowanie uzależniającej substancji, ile jej kontrolowanie i zmniejszenie szkodliwego wpływu na zdrowie.

Dobrym przykładem jest walka z uzależnieniem od heroiny w latach 80. – osobom chorym podawano metadon jako substytut, który pozwalał ograniczyć ryzyko związane z przyjmowaniem nielegalnych substancji. Ważne było też to, że odbywało się to w bezpiecznych warunkach klinicznych, co zmniejszało ryzyko zakażeń, m.in. HIV.

Redukcja szkód w kontekście palenia tytoniu

Nałóg palenia niesie ze sobą wysokie ryzyko zgonu i chorób, nie tylko dla samego palacza, ale i dla jego otoczenia. W tym przypadku również można zastosować rozwiązania z zakresu harm reduction.

Wśród mniej szkodliwych alternatyw dla papierosów wymienia się e-papierosy, podgrzewacze tytoniu oraz saszetki nikotynowe. Korzystając z nich, unika się procesu spalania – to właśnie on odpowiada za większość toksycznych substancji w tradycyjnych papierosach.

Zastąpienie palenia takimi bezdymnymi produktami może znacząco ograniczyć ryzyko chorób nowotworowych i innych poważnych schorzeń. Dlatego coraz więcej krajów uwzględnia strategię redukcji szkód w swoich działaniach na rzecz zdrowia publicznego.

Jednym z liderów tego podejścia jest Wielka Brytania, ale również Słowacja i Czechy wdrażają rozwiązania oparte na harm reduction. Co więcej, strategia ta znalazła poparcie w instytucjach unijnych – Parlament Europejski przyjął raport końcowy Komisji BECA, wspierający ideę walki z rakiem także poprzez zmniejszanie szkód wynikających z palenia.

1Raport: Attitudes of Europeans towards tobacco and electronic cigarettes.