Chrapanie od lat jest obiektem żartów, ale też powodem cichych (a raczej głośnych) domowych konfliktów.
Chrapanie od lat jest obiektem żartów, ale też powodem cichych (a raczej głośnych) domowych konfliktów. Fot. Unpash

Kobiety nie tylko rzadziej przyznają się do chrapania niż mężczyźni, ale rzeczywiście to panom zdarza się ono aż dwa razy częściej niż paniom. Ale kobiety też chrapią. Kiedy? Kluczowe są trzy momenty w życiu. I oczywiście ma to związek ze zmianami dotyczącymi stanu zdrowia. O co dokładnie chodzi?

REKLAMA

Zwykłe chrapanie na ogół nie jest powodem do paniki – to raczej uciążliwość dla domowników niż realne zagrożenie. Jeśli jednak nagle staje się wyjątkowo głośne albo pojawia się częściej niż dotąd, warto się temu przyjrzeć. To może być znak, że w grę wchodzi coś poważniejszego, na przykład bezdech senny.

Chrapanie od lat jest obiektem żartów, ale też powodem cichych (a raczej głośnych) domowych konfliktów. Zwykle kojarzymy je z panami, którzy po ciężkim dniu zasypiają przed telewizorem.

I coś w tym jest – badania pokazują, że mężczyźni faktycznie chrapią częściej. Ale nie oznacza to, że problem nie dotyczy kobiet. U pań chrapanie pojawia się rzadziej, choć w niektórych momentach życia różnice między płciami niemal się zacierają.

Dlaczego w ogóle chrapiemy?

Gdy zasypiamy, mięśnie w naszych gardłach i na podniebieniu relaksują się niczym po długim dniu. Niestety, ten błogi relaks ma swoją cenę. Powietrze, które próbuje przedostać się przez częściowo zwężone górne drogi oddechowe, wpada w turbulencje. To właśnie te wibracje rozluźnionych tkanek generują ten charakterystyczny, często bardzo głośny i nie do przeoczenia dźwięk. W skrócie: chrapanie to nic innego jak dźwiękowe świadectwo walki powietrza o przestrzeń w naszym śpiącym ciele. Na ryzyko chrapania wpływa wiele czynników:

  • pozycja podczas snu (na plecach chrapie się najczęściej)
  • alkohol, który dodatkowo rozluźnia mięśnie
  • nadwaga, bo tkanka tłuszczowa uciska gardło
  • katar, alergie czy skrzywiona przegroda nosowa.
  • Kobiety chrapią rzadziej, ale…

    Specjaliści tłumaczą, że hormony kobiece – w tym przede wszystkim estrogen i progesteron – mają wpływ na to, że mięśnie gardła pozostają w lepszym stanie. Z tego też powodu młode kobiety pochrapują zdecydowanie rzadziej niż panowie.

    Sytuacja zmienia się jednak w dwóch momentach życia. Pierwszy to ciąża, szczególnie jej końcówka, gdy dodatkowe kilogramy i zmiany hormonalne zwiększają ryzyko chrapania. Drugi – menopauza. Spadek poziomu estrogenów sprawia, że kobiece drogi oddechowe stają się bardziej podatne na zwężenia, a chrapanie staje się coraz częstsze.

    Ciekawostka? Nawet jeśli Panie chrapie, to po prostu rzadko się do tego przyznają. Wciąż panuje przekonanie, że "przecież tak nie wypada". To sprawia, że problem bywa bagatelizowany albo ukrywany. A szkoda, bo czasem chrapanie nie jest tylko niedogodnością dla partnera.

    Kiedy warto się zaniepokoić?

    Zwykłe chrapanie na ogół nie jest powodem do paniki – to raczej uciążliwość dla domowników niż realne zagrożenie. Jeśli jednak nagle staje się wyjątkowo głośne albo pojawia się częściej niż dotąd, warto się temu przyjrzeć. To może być znak, że w grę wchodzi coś poważniejszego, na przykład bezdech senny.

    Gdy zdarza ci się budzić partnera donośnym chrapaniem albo sam budzisz się z uczuciem, że "brakło ci powietrza", nie zrzucaj tego na karb zmęczenia czy stresu. To sygnał, którego lepiej nie ignorować. Wizyta u lekarza pomoże rozwiać wątpliwości. Czasem wystarczy parę drobnych zmian – mniej alkoholu wieczorem, spanie na boku, zrzucenie kilku kilogramów.

    Ale bywa i tak, że potrzebne są specjalistyczne rozwiązania. Najważniejsze, żeby sprawy nie odkładać na później.