7 porad przed urlopem. Zdrowe wakacje bez frustracji? To możliwe

Ola Gersz
13 lipca 2025, 07:00 • 1 minuta czytania
Jak zadbać o siebie na wakacjach, żeby nie przesadzić w żadną stronę? Fot. Unsplash / Nolan Marketti // grafika: naTemat
Chcesz wreszcie zwolnić i poczuć luz, bo przecież są wakacje, ale nie zapomnieć jednak o sobie i swoim zdrowiu? Jeśli zastanawiasz się, czy da się odpuścić pewne rzeczy bez wyrzutów sumienia i zadbać o siebie, ale bez spiny, odpowiadamy: tak, to możliwe. Wystarczy, że podejdziesz do tego z głową i życzliwością do siebie. Oto 7 podpowiedzi, jak możesz to zrobić. A jeśli masz swoje sposoby, podziel się nimi z nami.

W teorii wakacje to czas relaksu, luzu i "nicnierobienia". W praktyce… bywa różnie. Dla wielu to jedyny moment w roku, żeby naprawdę złapać oddech – i właśnie wtedy nasze zmęczone ciało mówi: "dziękuję, teraz się rozpadnę". Inni wpadają w tryb "chcę wykorzystać każdą minutę" i wracają bardziej wyczerpani niż przed wyjazdem, bo przecież "nie można zmarnować" tych kilku lub kilkunastu (czasem jedynych) wolnych dni w roku.


Bywa też tak, że z ulgą porzucamy zdrowe nawyki i rutyny – a potem czujemy się kiepsko. Albo odwrotnie: próbujemy wszystko kontrolować, trzymać dietę, biegać co rano, pić tylko zielone smoothie… i też czujemy się źle.

Wakacyjna wolność potrafi być zaskakująco trudna, bo o nie wiadomo, ile można odpuścić, żeby nie przesadzić – ani w jedną, ani w drugą stronę. Dlatego warto się na chwilę zatrzymać. Spojrzeć na siebie z życzliwością – i podejść do sprawy z głową. Bo można naprawdę odpocząć i jednocześnie zadbać o siebie. Można coś zawiesić na później i nie wracać z poczuciem winy.

Poniżej znajdziesz kilka prostych zasad, które pomogą ci odnaleźć zdrowy balans – bez presji, ale z uważnością i troską o siebie.

1. Weź zdrowie do walizki

Pakowanie na urlop bywa stresujące, a jeśli dbasz o zdrowie – może się wydawać jeszcze trudniejsze. Co zabrać, żeby być zawsze przygotowaną, ale nie wozić całej apteki? Kluczem jest złoty środek: nie panikuj, ale też nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę.

Zacznij od leków, które bierzesz na stałe, bo od nich nie ma urlopu, nawet w wakacje. Niezależnie od tego, czy to antydepresanty, hormony tarczycy, insulina, leki na ADHD czy inne preparaty – ich regularność to podstawa.

Upewnij się, że masz ich wystarczającą ilość na cały wyjazd, a najlepiej nawet na kilka dni po powrocie (loty bywają opóźnione). Pakuj je w oryginalnych opakowaniach, najlepiej z ulotką – to ważne szczególnie przy podróżach zagranicznych. Warto mieć też przy sobie listę leków i dawek, np. w telefonie lub portfelu, na wypadek zgubienia bagażu.

Do podróżnej apteczki dorzuć:

Jeśli bierzesz na co dzień suplementy i witaminy – np. magnez, witaminę D, B12 czy probiotyki – zabierz ze sobą tylko te, które rzeczywiście odczuwasz jako pomocne. Nie musisz pakować całego zestawu "na wszystko". Pamiętaj, że zmiana klimatu i diety może wpłynąć na organizm, więc np. probiotyki mogą być bardziej przydatne niż tabletki z kolagenem.

A jeśli nie jesteś pewna, co dokładnie spakować – warto zapytać lekarza lub farmaceutę, co warto mieć pod ręką w danym kraju czy klimacie. I nie licz na to, że "coś się kupi na miejscu" – różnice w nazwach, składach i dostępności leków mogą cię zaskoczyć. Więcej o przewożeniu leków za granicę i zasadach celnych pisaliśmy tutaj.

2. Odpuść trening, ale nie ruch

Jeśli jesteś typem osoby, która lubi "odhaczać" codzienne aktywności – super. Ale wakacje nie muszą (i nie powinny) wyglądać jak siłownia, tyle że w innym mieście lub kraju. Tabata o 6 rano? Tylko jeśli naprawdę masz na nią ochotę. Ciało potrzebuje ruchu, ale też zmiany tempa.

Zamiast trzymać się sztywnego planu treningowego, spróbuj wrzucić na luz i włączyć ruch w naturalny sposób:

Ruch na urlopie to nie obowiązek, ale przywilej, przyjemność, a nie kara. Zadbaj o ciało, ale też pozwól mu się zregenerować. Perfekcjonizm w sporcie bywa męczący – a wakacje to idealny czas, żeby przetestować, jak wygląda zdrowy środek między aktywnością a odpoczynkiem.

3. Jedz jak człowiek – i jak turysta

Wakacje to idealny moment, żeby smakować – dosłownie i w przenośni. Lokalne przysmaki, street food, świeże owoce, nieznane potrawy – tego właśnie chcemy. I dobrze! Ale to, że jesteś na urlopie, nie znaczy, że musisz codziennie kończyć dzień z bólem brzucha i wyrzutami sumienia.

Jeśli masz alergie pokarmowe, nietolerancje albo wrażliwy żołądek, słuchaj siebie, nie tłumu. Pytaj w restauracjach o skład – nawet jeśli czujesz się z tym niezręcznie. Lepiej zapytać dwa razy niż potem szukać apteki o północy. Zabierz też sprawdzone leki, które pomagają przy niestrawności czy zatruciu – wakacyjne menu potrafi zaskoczyć nawet najbardziej odpornych.

Z drugiej strony – jeśli zjesz pizzę z podwójnym serem, frytki i lody, świat się nie zawali. Naprawdę. Czasem największym gestem troski wobec siebie jest pozwolenie sobie na luz. Uważność w jedzeniu nie oznacza kontroli, tylko relację z ciałem. Smakuj, ciesz się, ale nie zapominaj zapytać: Czy to mi służy? Czy teraz tego potrzebuję?

4. Śpij. Dużo

Brzmi banalnie, ale to naprawdę fundament. Tak, na wakacjach też. Tylko że tu dochodzi kolejna presja: "szkoda spać, przecież to urlop". Próbujemy zapełnić każdą chwilę – a potem jesteśmy zgrzani, odwodnieni i nieprzytomni od zmęczenia.

Sen to nie marnowanie czasu. To inwestycja w jakość wypoczynku. Zamiast scrollowania do późna – szum morza, koncert świerszczy, cisza gór i spokój wsi. Zamiast budzika – niech obudzi cię słońce. Zadbaj o regularność, jeśli możesz. Nawet krótka popołudniowa drzemka potrafi zdziałać cuda.

Sen reguluje nastrój, odporność i apetyt. A dobrze wyspana osoba lepiej korzysta z dnia – nawet jeśli to korzystanie oznacza tylko leżenie w cieniu i patrzenie na fale.

5. Daj głowie urlop

Jeśli jesteś osobą, która "lubi mieć wszystko ogarnięte", wakacje mogą być wyzwaniem. Bo nagle nie ma czego ogarniać (a przynajmniej nie musi), co bywa niepokojące. Spróbuj wtedy celowo zwolnić. Nie planuj dnia co do minuty. Nie sprawdzaj służbowych maili "na wszelki wypadek". Nie musisz wiedzieć, co zjesz na kolację, zanim skończysz śniadanie. Pozwól sobie trochę dryfować. Tak, na początku nie będzie łatwo.

I nie musisz codziennie medytować, prowadzić dziennika ani robić rytuałów porannych – chyba że to kochasz. Czasem najzdrowsze, co możesz zrobić dla głowy, to... nic. Leżenie na trawie, patrzenie w niebo, gapienie się w fale – to też forma resetu. I bardzo potrzebna.

6. Co możesz zawiesić na później?

Wakacje to nie czas na życiowy rebranding ani projekt "nowa ja w 7 dni". Wręcz przeciwnie – to moment, kiedy warto się zatrzymać i chwilowo odpuścić rzeczy, które na co dzień cię cisną.

Co spokojnie możesz zostawić w domu?

Zrób miejsce na oddech, a nie na samodoskonalenie. Zawieszenie czegoś na chwilę to nie porażka – to odpoczynek. Twoje zdrowie ci za to podziękuje.

7. O czym jeszcze pamiętać na urlopie?

To niby podstawy, ale łatwo o nim zapomnieć, gdy jesteśmy zrelaksowani i skupieni na atrakcjach. Tymczasem to właśnie one robią różnicę między "dobrze się bawiłam" a "wróciłam rozbita".

Naprawdę nie musisz być w wakacje fit-poliglotką z aplikacją do mindfulness, zestawem suplementów i planem dnia pod kolor markera. Ale nie zapominaj o sobie. Nie tylko o ciele, ale też o tym, jak się czujesz – fizycznie i psychicznie. Wakacje to idealny moment, żeby odpuścić to, co trzeba i zadbać o to, co naprawdę ważne. Czyli o ciebie.

Masz swoje sprawdzone sposoby na wakacyjne zadbanie o siebie? Podziel się nimi z nami: aleksandra.gersz@natemat.pl