Gdy noc jest za krótka, mózg starzeje się szybciej. Nowe dane o bezsenności

Kamil Downarowicz
17 października 2025, 20:32 • 1 minuta czytania
Złotym standardem leczenia przewlekłej bezsenności jest terapia poznawczo-behawioralna.
Sypiasz źle praktycznie "od zawsze"? Naukowcy mają złą wiadomość: przewlekła bezsenność to nie tylko poranki na autopilocie. Duże, wieloletnie badanie pokazuje, że osoby z utrwalonymi problemami ze snem mają o wiele większe zmartwienie.

W badaniu Mayo Clinic, którego rezultaty opublikowano w szanowanym magazynie "Neurology”, poddano testom 2750 osób w wieku ok. 70 lat. U tych, którzy spełniali kryteria przewlekłej bezsenności (co najmniej trzy noce w tygodniu przez ≥3 miesiące), ryzyko demencji było wyraźnie wyższe – dokładniej rzecz biorąc aż o 40 proc. Co ważne, efekt utrzymywał się po uwzględnieniu wieku, nadciśnienia czy bezdechu sennego.


Co dzieje się w mózgu, gdy nie śpisz

Uczestnicy badania, którzy zmagali się z bezsennością uzyskali w badaniach obrazowych więcej blaszek amyloidowych (marker choroby Alzheimera) i hiperintensywności istoty białej (ślad drobnych uszkodzeń naczyń mózgu). To wpisuje się w wiedzę o tzw. układzie glimfatycznym – nocnym "serwisie", który podczas snu pomaga usuwać toksyczne białka, m.in. beta-amyloid. Gdy snu brakuje, czyszczenie działa gorzej.

Autorzy porównują spadek funkcji poznawczych u osób z bezsennością do przyspieszenia starzenia mózgu o ok. 3,5 roku. To nie dowód na prostą przyczynę i skutek, tylko mocny sygnał ostrzegawczy: długotrwałe rozregulowanie snu wiąże się z gorszymi wynikami testów i większą liczbą "cichych" zmian w mózgu. Najbardziej narażeni? M.in. nosiciele wariantu APOE ε4, czyli ci z wyższym ryzykiem Alzheimera.

Bezsenność da się leczyć

Eksperci od lat podkreślają: złotym standardem leczenia przewlekłej bezsenności jest terapia poznawczo-behawioralna. Jeśli dostęp do terapeuty jest utrudniony, coraz lepiej działają programy cyfrowe. Bardzo pomagają też następujące czynności: