Epidemia w Sarajewie. Szczury wielkości kotów. Czy Polsce zagraża leptospiroza?

Stolica Bośni i Hercegowiny walczy z epidemią. Już około 30 osób leży w największym szpitalu w Sarajewie, z czego aż kilkanaście trafiło tam w ciągu zaledwie jednej doby. Wszyscy chorzy mają objawy leptospirozy, groźnej choroby przenoszonej przez szczury.

Władze miasta, jako powód wybuchu epidemii podają masowy wzrost populacji szczurów mieście. Prawda jest jednak taka, że w ciągu dwóch lat w Sarajewie nie było wystarczającej liczny obowiązkowych deratyzacji.

Miasto ma problem też czystością. Zalegające śmieci, zapchane kanalizacje stworzyły wymarzone warunki do życia szczurom. A dużo wilgoci w powietrzu pomogło w szybkim roznoszeniu się bakterii. Na zagrożenie szczególnie narażone są dzieci, osoby pracujące na zewnątrz oraz właściciele psów.

Szczury nie tylko rozmnożyły się na potęgę, ale także bardzo urosły. Mieszkańcy mówią, że po ulicach i podwórkach biegają gryzonie wielkości kotów.

Co kryje się pod nazwą "szczurza gorączka"? To leptospiroza, choroba wywołana przez bakterie z rodzaju Leptospira.

Zakażenie leptospriozą następuje najczęściej przez kontakt z wodą lub glebą skażoną moczem zakażonych zwierząt – głównie gryzoni. Patogen może dostać się do organizmu przez drobne skaleczenia skóry, błony śluzowe, a nawet przez oczy.

Objawy leptospirozy często przypominają grypę. Bo te najczęstsze to:

W cięższych przypadkach choroba prowadzi do:

Nieleczona leptospiroza może być śmiertelna.

Władze Sarajewa, stolicy Bośni i Hercegowiny na razie zrobiły tylko to, co jest klasycznym postępowaniem w takich przypadkach. W mieście:

Według WHO i CDC (Centers for Disease Control and Prevention), amerykańskiej rządowej agencji zajmującej się zdrowiem publicznym, monitoringiem i kontrolą chorób zakaźnych, jedynym sposobem ochrony jest jak na razie profilaktyka, bo szczepionki na tę chorobą na razie nie wynaleziono.

Oto najważniejsze zasady, by nie zarazić się „szczurzą gorączką”:

"Szczurza gorączka" przenosi się poprzez kontakt z wodą lub glebą skażoną moczem szczura, często przez skaleczoną skórę lub błony śluzowe.

Choć nie ma na razie sygnałów alarmowych, że Polsce grozi epidemia leptospirozy, to jednak ta choroba nie jest w naszym kraju niczym nowym.

W 2024 roku lekarze weterynarii zgłaszali liczne przypadki leptospirozy u psów w dużych miastach – m.in. w Warszawie.

Przypominamy, że zwalczanie gryzoni w pobliżu miejsc, gdzie mieszkają ludzie, jest obowiązkiem właścicieli nieruchomości i powinno być przeprowadzane zgodnie z zasadami ustalonymi przez gminę. Jeśli widzisz, że w twojej okolicy grasują szczury, a śmieci nie są wywożone regularnie, poinformuj administratora budynku, a jeśli to nie pomoże, to najbliższy sanepid (możesz to zrobić anonimowo, a i tak twoje zgłoszenie zostanie potraktowane poważnie).

Źródło: